Jak dodał, ci, którzy "pamiętają tamte czasy, z cała pewnością mają w pamięci to obwinianie sanitariuszy, lekarzy o śmierć Grzegorza Przemyka". - Przecież wszyscy doskonale wiedzieli, że zginął pobity, zamordowany tutaj, na komisariacie milicji przez komunistycznych funkcjonariuszy. Cieszę się, że jest dzisiaj z nami młodzież z XVII Liceum im. Frycza Modrzewskiego, do którego chodził Grzegorz Przemyk, bo to jest coś, o czym zawsze powinniśmy pamiętać, jeżeli mówimy o PRL - dodał.
- Dziękuję wszystkim, którzy pamiętają o tamtych bohaterach, dziękuję tym, którzy pamiętają o młodych ludziach, którzy wtedy zginęli. Tak jak nigdy nie zapomnimy o nich, tak nie zapomnimy o odpowiedzialności komunistycznych zbrodniarzy - podkreślił Prezydent.
Podczas uroczystości Andrzejowi Dudzie towarzyszyli m.in. Podsekretarz Stanu w Kancelarii Prezydenta Wojciech Kolarski i Doradca Prezydenta RP Zofia Romaszewska.
Grzegorz Przemyk był maturzystą XVII LO im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego w Warszawie. 12 maja 1983 r. dziewiętnastolatek świętował na pl. Zamkowym egzamin maturalny. Zatrzymany przez MO, na pobliskim komisariacie przy ul. Jezuickiej otrzymał ponad 40 ciosów pałkami po barkach i plecach oraz kilkanaście ciosów łokciem lub pięścią w brzuch. Przewieziony do szpitala, zmarł 14 maja w wyniku ciężkich urazów jamy brzusznej. Był synem poetki i działaczki opozycji demokratycznej Barbary Sadowskiej. Pogrzeb Grzegorza Przemyka 19 maja na Cmentarzu Powązkowskim stał się wielką manifestacją sprzeciwu wobec władzy komunistycznej.
na podst. www.prezydent.pl , PAP