Samochód z prezydentem Andrzejem Dudą, w centrum Krakowa najechał na separator, oddzielający pas jezdni. Limuzyna uderzyła w betonową przegrodę. Auto nie mogło dalej jechać. Służba Ochrony Państwa podaje, że skutkiem kolizji jest uszkodzenie jednej z opon - komputer pokładowy zaczął wskazywać obniżenie poziomu powietrza w przednim prawym kole. Nikomu nic się nie stało.
Limuzyna samodzielnie dojechała do miejsca kontroli technicznej. Prezydent przesiadł się do innego auta i pojechał w dalszą drogę do Bochni, gdzie ma odebrać tytuł honorowego obywatela miasta.
To już nie pierwszy wypadek z udziałem z prezydenckiej limuzyny. Do najbardziej niebezpiecznego wypadku doszło w marcu 2016 roku, gdy pękła opona w prezydenckim BMW.
Nikomu nic się nie stało.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.