Mszy św. w kościele Świętych Apostołów Piotra i Pawła przewodniczył ks. abp Edward Ozorowski, metropolita białostocki, który także wygłosił homilię.
Eucharystię koncelebrowali: ks. kard. Kazimierz Nycz, metropolita warszawski, ks. abp Sławoj Leszek Głódź, metropolita gdański, ks. abp Stanisław Szymecki, ks. bp Tadeusz Bronakowski, ks. bp Romuald Kamieński oraz ks. bp Henryk Ciereszko.
- Marianna Popiełuszko przyglądała się śmierci jednego swego syna, ale przez wiele dni: na długo przed jego zabójstwem, w czasie procesu i w latach po wyroku wydanym na jego zabójców - powiedział JE ks. abp Edward Ozorowski, metropolita białostocki, w homilii wygłoszonej podczas Mszy św. pogrzebowej Marianny Popiełuszko sprawowanej w kościele parafialnym pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Suchowoli.
Pasterz białostockiego Kościoła zwrócił uwagę, że mama bł. ks. Jerzego "stała się współmęczenniczką syna męczennika". - Dziś jej indywidualne przeżycia stają się uniwersalne. A jej słowa, gesty i czyny nabierają rangi symbolu. Symbol daje do myślenia. Jej pogrzeb gromadzi cały świat przy katafalku, na którym spoczęły jej doczesne szczątki. Zatrzymajmy się przynajmniej przy niektórych symbolach jej życia, stanowiących wzór dla wszystkich ludzi. To Matka, Świadek wiary, Polka, Podlasianka - podkreślił hierarcha.
Podczas uroczystości pogrzebowych odczytany został również Telegram kondolencyjny Ojca Świętego Franciszka przekazany ks. abp. Edwardowi Ozorowskiemu.
- Świętość ludzi rodzi się przez cierpliwe podejmowanie codziennych trudów. Śp. Marianna podjęła ten trud, wychowując dzieci i otaczając matczyną opieką swoją rodzinę. Opatrzność Boża sprawiła, że owoc Jej macierzyństwa, błogosławiony syn Jerzy, dostąpił chwały ołtarzy przez męczeństwo. Okupione ono zostało także przez cierpienie Matki, która widząc cierpliwość Boga, wzniosła się ponad ból, ufając Stwórcy, tak jak ufała mu wcześniej, niosąc większe i mniejsze krzyże codzienności. To jest świętość ukryta, która przynosi błogosławione owoce – pisze Ojciec Święty w Telegramie.
Obecni byli przedstawiciele Rady Ministrów, Sejmu, Senatu, członkowie NSZZ "Solidarność" przybyli z całej Polski a także przedstawiciele środowisk akademickich.
Komentarze
Tylko święta kobieta mogła wychować takiego kapłana jak ks. Jerzy.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.