"Mój świętej pamięci brat służył ludziom pracy" - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński, który wraz z córką pary prezydenckiej Martą Kaczyńską odsłonili tablicę na ścianie budynku przy ul. Kościuszki 47.
"Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, prof. Lech Kaczyński, który razem z małżonką Marią i 94 osobami zginął w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem, pracował w tym budynku jako nauczyciel akademicki" - brzmi napis na tablicy z wizerunkiem prezydenta Polski.
W uroczystości uczestniczyło ok. 200 osób, m.in. lider Solidarności Piotr Duda, minister w kancelarii prezydenckiej L. Kaczyńskiego Maciej Łopiński i b. działacze Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża Andrzej Gwiazda i Krzysztof Wyszkowski. Płaskorzeźbę poświęcił metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź.
Szef PiS dodał, że jest to dla niego i jego bratanicy "chwila szczególnie wzruszająca". Zaznaczył, że miejsc upamiętnienia pary prezydenckiej i ofiar katastrofy smoleńskiej jest w Polsce "bardzo wiele".
"Ale to miejsce jest szczególne, to jest miejsce, w którym pracował, wykonywał swój zawód, do którego był bardzo przywiązany, który stał się treścią jego życia nie tylko w tym sensie, że był naukowcem, ale także w innym sensie jako działacz związkowy Solidarności" - mówił Jarosław Kaczyński, przypominając, że jego brat przeprowadził się do Sopotu w 1971 r. i w Trójmieście zaangażował się w działalność opozycyjną. PAP