Podczas trwającej 8-10 października konferencji w Toronto Międzynarodowy Sojusz na rzecz Pamięci o Holokauście (IHRA) przyjął roboczą definicję „negacjonizmu i zniekształcania prawdy historycznej o Holokauście".
Przedstawiciele 31 państw – historycy, edukatorzy i dyplomaci – uznali, że należy przeciwstawić się przybierającemu na sile zjawisku negowania Holokaustu. Podczas posiedzenia plenarnego ostatniego dnia konferencji, dzięki zabiegom polskich dyplomatów, za jedną z form zniekształcania prawdy historycznej o Zagładzie uznane zostały „próby rozmycia odpowiedzialności za utworzenie obozów koncentracyjnych i obozów śmierci, zakładanych i prowadzonych przez nazistowskie Niemcy, poprzez obarczanie winą innych narodów lub grup etnicznych".
Przyjęta w Toronto definicja jest kolejnym bardzo istotnym sukcesem Polski w przeciwdziałaniu zniekształcaniu historii II wojny światowej. W 2007 roku Komitet Światowego Dziedzictwa UNESCO obradujący w Nowej Zelandii podjął decyzję o zmianie nazwy obiektów byłego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. Zgodnie z propozycją przedstawioną przez rząd polski, prawidłowa nazwa obozu to „Auschwitz-Birkenau. Niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny i zagłady (1940-1945)". Decyzja UNESCO również poprzedzona była szerokimi konsultacjami oraz aktywną kampanią dyplomatyczną prowadzoną przez Polskę.
11 października na Uniwersytecie Warszawskim odbyła się konferencja pt. "Wadliwe kody pamięci". Uczestniczący w niej naukowcy, badacze i prawnicy z Polski, Niemiec i USA uznali użycie słów "polskie obozy śmierci" za złe z punktu widzenia historii i moralności.
Podsekretarz stanu w MSZ Artur Nowak-Far podkreślił, że w walce z określeniem "polski obóz" najskuteczniejsze są interwencje dyplomatyczne, ale również "mobilizacja internautów, którzy mogą wymusić użycie słów zgodnych z historyczną prawdą". Zwrócił też uwagę, że w niektórych przypadkach użycie słów "polskie obozy zagłady" może skutkować podjęciem kroków prawnych.
MSZ od 2004 roku prowadzi kampanię przeciw sformułowaniu „polskie obozy". W 2012 roku polskie MSZ skutecznie interweniowało w 100 przypadkach użycia błędnego wyrażenia. Najczęściej w USA, Wielkiej Brytanii, Bułgarii, Francji i Niemczech.
Na podst. inf. MSZ RP