Prezydent podkreślił, że przyjechał do Wałcza (woj. zachodniopomorskie), by porozmawiać z jego mieszkańcami o ich dalszych oczekiwaniach. - O planach słyszycie, o wynikach pracy, które już są i są namacalne, także wiecie. Jest program 500+, który działa; jest podwyższona płaca godzinowa minimalna, jest podwyższone minimalne wynagrodzenie. To wszystko zmierza do tego, żeby podnieść jakość życia polskiej rodziny - wyliczał prezydent.
Jak zaznaczył, tym najważniejszym celem, który sobie postawił jest to, żeby po pięciu latach jego prezydentury "efekt tych rządów był odczuwalny w polskich domach".
- Nie w tych, w których bardzo dobrze się powodziło dlatego, że dobrze się ułożyło w latach 90. czy później w latach dwutysięcznych (...). Ale także w tych domach, gdzie sprawy gorzej się ułożyły, z różnych przyczyn. Także w tych miastach, które zostały z boku przez lata na planie rozwoju, bo nie były w centrum, bo nie były blisko głównych szlaków transportowych, bo nie były wielkich miast, w które włożono wiele pieniędzy, by rozwijały się szybciej - zaznaczył prezydent.