W niedzielnej bójce wzięło udział kilkadziesiąt osób, m.in. kibice Ruchu Chorzów i obywatele Meksyku.
O kontroli poinformował w poniedziałek PAP sierżant sztabowy Michał Sienkiewicz z biura prasowego pomorskiej policji.
Według naocznego świadka zdarzenia, kibice Ruchu Chorzów, którzy przyjechali na niedzielny mecz ich drużyny w Pucharze Polski z Arką Gdynia, zaatakowali na plaży marynarzy z meksykańskiego żaglowca, który przypłynął do Gdyni.
Świadkowie występujący w mediach mówili, że policjanci - mimo wezwań - przyjechali na miejsce zdarzenia zbyt późno. Pojawiły się też głosy, że kibice Ruchu Chorzów, jeszcze przed bójką na plaży, zachowywali się agresywnie na ulicach miasta i nie spotkało się to z odpowiednią reakcją służb porządkowych.
Rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gdyni kom. Michał Rusak powiedział w poniedziałek PAP, że trwa postępowanie dotyczące ustalenia przebiegu bójki. "Cały czas trwają przesłuchania świadków. Od niedzieli zatrzymane są dwie osoby ze Śląska. Decyzja o tym, czy postawione zostaną im zarzuty zapadnie dziś lub jutro" - dodał. Przypomniał, że policja ma nagrania z kamer z monitoringu, które pomogą ustalić, kto sprowokował zajście.
Trzecia osoba zatrzymana jeszcze w niedzielę, obywatel Meksyku, wróciła na statek i znajduje się pod nadzorem kapitana. "Jest ona ciągle w dyspozycji policji" - dodał Rusak.
W poniedziałek w południe prezydent Gdyni Wojciech Szczurek spotka się z kapitanem "Cuauhtemoca" na pokładzie żaglowca. W niedzielę prezydent wydał oświadczenie w tej sprawie. "W związku z brutalną napaścią kilkusetosobowej grupy pseudokibiców drużyny Ruchu Chorzów na gości naszego miasta - członków załogi szkolnego żaglowca Akademii Marynarki Wojennej Meksyku - +Cuauhtemoc+ podczas ich wypoczynku na plaży w Gdyni, w niedzielę 18 sierpnia 2013 r. - wyrażam najwyższe oburzenie, sprzeciw i oczekiwanie surowego ukarania wszystkich sprawców. Tego rodzaju bandyckie zachowania budzą odrazę i zasługują na powszechne potępienie" - napisał.
W związku z niedzielną bójką podania się do dymisji komendanta miejskiego policji w Gdyni zażądali w liście otwartym liderzy okręgu gdyńsko-słupskiego Ruchu Palikota. "W imieniu mieszkańców Gdyni oraz swoim własnym chcemy powiedzieć dość nieudolności służb, które powołane są do tego, by nas chronić. Mamy dość tolerowania bandytyzmu i rasizmu na naszych ulicach oraz ułomności policji i organów, które opłacane z naszych podatków zdają się być bezradne wobec aktów przemocy" - napisali.
Doniesienie do gdyńskiej prokuratury "w sprawie pobitych Meksykanów" złożył Ogólnopolski Komitet Obrony przed Sektami i Przemocą. (PAP)
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.