Prezydent Andrzej Duda podkreślił, że związek NSZZ Solidarność od ponad trzech lat - od 2012 r. protestował przeciwko podwyższeniu wieku emerytalnego. - Cała sprawa zaczęła się w 2011 r., kiedy ten element stał się bardzo poważnym argumentem w kampanii wyborczej parlamentarnej. Wtedy to Donald Tusk, który kandydował na urząd premiera zobowiązywał się, że podwyższenia wieku emerytalnego nie będzie. Niestety w 2012 r., niedługo po tym, jak wybory się rozstrzygnęły, jak Polacy mu zaufali, zrobił coś, czego polityk nigdy zrobić nie powinien, a mianowicie złamał tę obietnicę i przez Sejm i Senat została przeprowadzona ustawa podwyższająca wszystkim Polakom wiek emerytalny do 67 roku życia - mówił Andrzej Duda.
Prezydent Andrzej Duda podkreślił, że obniżenie wieku emerytalnego było wielkim postulatem kampanii przed wyborami prezydenckimi i parlamentarnymi w 2015 r. - Na wszystkich moich spotkaniach słyszałem od przyszłych wtedy wyborców jedno: proszę pana, proszę obniżyć wiek emerytalny, niech pan obieca, że obniżycie wiek emerytalny; to, co nam zrobiono jest niesprawiedliwe – mówił prezydent.
Prezydent dodał, że z obecnością w polityce wiąże się odpowiedzialność za realizację zobowiązań podjętych przed obywatelami. - Cieszę się, że te zobowiązania są konsekwentnie realizowane. Jest to dla mnie moment wielkiej satysfakcji i radości – powiedział Andrzej Duda.
Prezydent podkreślił, że w 2012 r. wprowadzono obowiązek pracy do 67. roku życia, a podpisana w poniedziałek ustawa przewiduje, że będzie prawo przejścia na emeryturę – dla kobiet w wieku lat 60, dla mężczyzn – 65. - Prawo, a więc coś z czego będzie można skorzystać, ale nie będzie przymusu. Jeżeli ktoś będzie chciał się zdecydować na przejście na emeryturę będzie mógł to zrobić. Jeżeli będzie chciał pracować nadal, będzie mógł pracować nadal. Wybór pozostawiony jest każdemu pracownikowi – powiedział Andrzej Duda.
Ustawa będzie obowiązywać od 1 października 2017 r.
na podst. www.prezydent.pl , PAP