Zgodnie z projektem Krzyż Wschodni nadawałby prezydent na wniosek ministra spraw zagranicznych.
Minister mógłby przedstawiać wnioski, po zasięgnięciu opinii prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, zarówno z własnej inicjatywy, jak i z inicjatywy organizacji społecznych i kombatanckich, osób prywatnych, sekretarza Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa oraz kierownika urzędu ds. kombatantów.
Autorzy projektu podkreślają, że do tej pory nie było w Polsce specjalnego odznaczenia dla osób ratujących Polaków na Wschodzie.
– Mam nadzieję, że będzie to instrument promocji i Polaków, i Polski na Wschodzie, a także idei współpracy i prawdy historycznej. Prawda historyczna nie polega tylko na tym, że Polacy byli mordowani, ale także na tym, że wielu Białorusinów, Litwinów, Ukraińców czy Rosjan Polakom pomagało – powiedział Adam Lipiński (PiS), który kieruje pracami Komisji Łączności z Polakami za Granicą.
Lipiński zaapelował do posłów z innych klubów o poparcie projektu.
Krzyżem Wschodnim mogliby być odznaczeni obcokrajowcy, którzy pomagali Polakom na terenie Związku Sowieckiego w latach 1937-1939, czyli w czasie represji stalinowskich. Byłby przyznawany także tym, którzy między rokiem 1939 a 1959 pomagali Polakom przebywającym na terenach okupowanych przez Niemców i Sowietów, a następnie administrowanych przez władze sowieckie.
Krzyż mógłby być nadawany pośmiertnie.
Na podst. naszdziennik.pl