Żadne dziecko nie zostało poszkodowane, chociaż zdaję sobie sprawę, że dzieci, a szczególnie ich rodzice nie czuli się w tym czasie bezpiecznie i nad tym ubolewam - powiedział minister zdrowia Konstanty Radziwiłł, odnosząc się do sytuacji w CZD.
"To co stanęło jako pierwsza rzecz, o której pomyśleliśmy, to jest kwestia przede wszystkim zabezpieczenia życia pacjentów. Dzieci chore na szczególnie ciężkie schorzenia - nie mogliśmy dopuścić, by doszło do jakiegokolwiek zagrożenia, choćby jednego z tych dzieci" - powiedział Radziwiłł.
Podkreślił, że "duża część wysiłku", jaką pracownicy resortu w ostatnich dniach poświęcili "była skierowana na zabezpieczenie tych dzieci". "I mogę powiedzieć na dzisiaj że to się udało" - dodał.
Poinformował, że resort cały czas bierze udział w próbach rozwiązania konfliktu w CZD, m.in. zwrócił się do mediatora, jest w kontakcie z dyrekcją i ze wszystkimi związkami zawodowymi w Centrum, nie tylko z OZZPiP.
na podst. PAP