- Celem takich spotkań jest poszukiwanie w naszej historii, w przeszłości odpowiedzi na pytania, które pomogą nam lepiej zrozumieć teraźniejszość i dadzą wiedzę, która będzie służyć w rozwiązywaniu przyszłych problemów. By lepiej mierzyć się z przyszłością trzeba posiąść wiedzę o tym, co się wydarzyło. Dzisiaj jest Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej, 13 kwietnia, w polskiej historii data tragiczna, bez której naszej współczesności nie można zrozumieć - podkreślił Wojciech Kolarski, podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta.
Jeden z prowadzących lekcję dr Andrzej Zawistowski z Biura Edukacji Publicznej IPN zaznaczył, że słowo Katyń nie jest obce dla nikogo z nas. Przypomniał fakty poprzedzające zbrodnię katyńską - atak Niemiec na Polskę 1 września 1939 r. poprzedzony podpisaniem paktu Ribbentrop-Mołotow.
- Dzielą w nim wpływy w Europie. Największą ofiarą pada państwo polskie, a 17 września Sowieci wypełniają zapisy sojusznicze atakując państwo polskie, które osamotnione mimo obrony nie jest w stanie odeprzeć ataku obu potęg. Okupanci dzielą między siebie nasze ziemie - opowiadał.
Jak dodał Sowieci na zajętej części naszego kraju niemal od razu rozpoczęli masową akcję aresztowania polskich oficerów i przedstawicieli polskiej elity, twórców niepodległego państwa polskiego. - Wiedzą bowiem, że to siła narodu - oficerowie, adwokaci, nauczyciele, funkcjonariusze policji. Aresztowani zostają wywiezieni poza granice II RP, do obozów w Ostaszkowie, Kozielsku i Starobielsku. Ostaszków to ponad 6 tys. jeńców - żołnierzy, policjantów, prawników, ziemian, duchownych. Ponad 4,5 tys. trafiło do Kozielska - przede wszystkim oficerów, a ponad 4 tys. do Starobielska - w tym kapelani wojskowi wszystkich wyznań - relacjonował historyk.
Podkreślił, że na początku marca 1940 r. Ławrientij Beria przesłał do władz ZSRR pismo z propozycją, by wszystkich, którzy znaleźli się w tych obozach i licznych więzieniach okupowanej przez Sowietów Polski skazać na śmierć.
- Stalin oczywiście wyraża zgodę. Z obozu w Kozielsku do Katynia i Smoleńska zostaje wywiezionych i zabitych ponad 4 tys. osób. W Charkowie ginie ponad 3,7 tys. osób ze Starobielska, które trafiają do dołów w Piatichatkach. Ponad 6 tys. ofiar z Ostaszkowa mordowanych w Kalininie, dzisiejszym Twerze jest wrzucanych do dołów w Miednoje. I wreszcie osoby z tzw. listy ukraińskiej, których część trafiła do dołów śmierci w Bykowni i z listy białoruskiej, których ciągle szukamy. Łącznie oceniamy, że w zbrodni zginęło ponad 21,7 tys. - mówił Zawistowski.
13 kwietnia 1943 r. Radio Berlin podało informację, że pod Smoleńskiem odnaleziono groby polskich oficerów. - Oczywiście ich propaganda chciała to też wykorzystać we własnym interesie, odkrycia jednak nie zmyślono. Polski rząd na uchodźstwie zwraca się do Międzynarodowego Czerwonego Krzyża by zbadali to miejsce i powiedzieli jak było naprawdę, ale Sowieci mówią "nie". I rozpoczyna się historia kłamstwa katyńskiego. Katyń staje się symbolem zbrodni i kłamstwa komunistycznego. Jednak ludzie pamiętają - dodał historyk.
Młodzież otrzymała przed lekcją materiały zawierające zdjęcia, biogramy i fragmenty listów do bliskich wybranych ofiar zbrodni. Podczas spotkania uczniowie odpowiadali na pytania związane z życiorysami ofiar.
- Pamiętajcie, że za słowem Katyń kryją się konkretni ludzie, historie i pamięć, która jest od nas wymagana - podkreślił Zawistowski. Młodzież na zakończenie otrzymała repliki guzików od mundurów oficerskich, symbol pamięci o zbrodni katyńskiej.
Lekcję poprzedziła uroczystość zasadzenia przez prezydenta Andrzeja Dudę, prezesa Stowarzyszenia Parafiada o. Tomasza Olczaka i młodzież Dębu Pamięci w ogrodzie Pałacu Prezydenckiego.
Do zbrodni katyńskiej doszło po sowieckiej agresji na Polskę 17 września 1939 r., kiedy do niewoli w ZSRR dostało się ok. 15 tys. oficerów. Decyzja o ich wymordowaniu - jako wrogów komunizmu i Związku Radzieckiego - zapadła na najwyższym szczeblu. Zgodnie z dekretem władz ZSRR, podpisanym przez Stalina 5 marca 1940 r., NKWD rozstrzelało wiosną tego roku ok. 22 tys. obywateli polskich, w tym 15 tys. oficerów, policjantów, funkcjonariuszy straży granicznej i służby więziennej. Zbrodnia wyszła na jaw 13 kwietnia 1943 r. Data ta jest obecnie symboliczną rocznicą zbrodni.
PAP, prezydent.pl