Informacja o możliwości przeżycia katastrofy była niewiarygodna - podkreśla prokuratura. Poseł PiS Antoni Macierewicz złożył wniosek dotyczący domniemanego przestępstwa prokuratorów wojskowych z Warszawy polegającego na niezweryfikowaniu informacji o możliwości przeżycia katastrofy smoleńskiej przez trzy osoby. Prokuratorzy mieli nie sprawdzić tej informacji przez cały okres trwania śledztwa w sprawie katastrofy.
Według poznańskiej prokuratury w tym przypadku nie popełniono przestępstwa. - Informacja o możliwości przeżycia katastrofy przez trzy osoby była niewiarygodna i należałoby ją ocenić w kategorii plotki, która na miejscu wypadku została zweryfikowana negatywnie. Śledztwo wszczyna się, jeżeli zachodzi uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa, a w tym przypadku takiego podejrzenia, jeżeli chodzi o prokuratorów, nie ma. Uznano, że ich zachowanie nie wyczerpuje znamion jakiegokolwiek przestępstwa - powiedział rzecznik prasowy Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Poznaniu ppłk Sławomir Schewe.
Postanowienie prokuratury jest prawomocne i nie podlega zaskarżeniu.
W połowie kwietnia Antoni Macierewicz, który jest szefem parlamentarnego zespołu ds. katastrofy smoleńskiej, powiedział, że po blisko 3 latach badań może "powiedzieć z olbrzymią dozą pewności czy prawdopodobieństwa, że relacje o tym, że trzy osoby przeżyły (katastrofę), są wiarygodne". Poseł PiS powoływał się przy tym na "trzy niezależne źródła". Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Poznaniu od ubiegłego roku prowadzi śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków przez polskich prokuratorów wojskowych w Smoleńsku w 2010 roku.
Schewe poinformował, że śledztwo to zostało przedłużone do lipca. - Są zaplanowane kolejne przesłuchania w świadków tej sprawie - powiedział. Doniesienie w tej sprawie w ubiegłym roku złożył pełnomocnik Jarosława Kaczyńskiego, mec. Piotr Pszczółkowski. Według składającego zawiadomienie, wojskowi prokuratorzy, którzy brali udział w czynnościach po katastrofie smoleńskiej na terenie Federacji Rosyjskiej, mieli nie dopełnić obowiązków, gdyż nie brali udziału w sekcjach zwłok i nie wnioskowali o to; nie przeprowadzili sekcji także po przetransportowaniu ciał ofiar do Polski. Za niedopełnienie obowiązków przez funkcjonariusza publicznego grozi kara do trzech lat więzienia. Śledztwo zostało wszczęte 2 listopada 2012 roku i obecnie jest prowadzone w sprawie, nikomu nie przedstawiono zarzutów.
PAP