Sprawozdanie Łukasza Kamińskiego przyjęła już Rada IPN; wkrótce będzie ono omawiane w parlamencie. Ewentualna negatywna ocena sprawozdania przez parlament nie rodzi skutków dla prezesa. Tylko odrzucenie sprawozdania przez 9-osobową Radę IPN oznaczałoby wniosek do Sejmu o dymisję prezesa.
Zamieszczone na stronach internetowych IPN ponad 400-stronicowe sprawozdanie szczegółowo opisuje działalność IPN i jego czterech pionów: śledczego, lustracyjnego, edukacyjno-badawczego i archiwalnego. Podkreślono, że jednym z najważniejszych działań IPN w 2012 r. były poszukiwania miejsc pochówku ofiar terroru komunistycznego z lat 1944-1956.
Przypomniano, że celem ogłoszonej w marcu 2012 r. akcji "Ostatni Świadek" było uzyskanie znikających bezpowrotnie wraz z odchodzącymi ludźmi informacji o ściganych przez IPN zbrodniach nazistowskich, komunistycznych i innych - popełnionych między 1 września 1939 r. a 31 lipca 1990 r. Kamiński mówił wtedy, że część osób wciąż nie wie, że zbrodnie systemów totalitarnych nadal są ścigane. Ich karalność przedawnia się w 2020 r. (zabójstw - w 2030 r.). Przedawnione są zaś już zbrodnie komunistyczne zagrożone karą do 5 lat więzienia.
Akcja dotyczy też i sprawców zbrodni - którym IPN gwarantowałby bezkarność w zamian za opisanie okoliczności zbrodni i ujawnienie współwinnych. Kamiński mówił w marcu zeszłego roku, że "chciałby wierzyć", że jacyś sprawcy zgłoszą się do IPN. Ujawniono wtedy, że już wcześniej zgłosiła się jedna osoba ws. śledztwa co do zbrodni komunistycznej z lat 80.
PAP
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.