Są to drony, czyli bezzałogowe maszyny latające o zasięgu około 15 kilometrów. Mogą transportować paczki nie cięższe niż 2,2 kg.
|
Nowa usługa nazwana ma być Prime Air Na razie nie wiadomo, kiedy latające urządzenie pojawi się na rynku, gdyż należy uzyskać pozwolenie od Federalnego Zarządu Lotnictwa na wykorzystanie samolotów bezzałogowych do cywilnych lotów. A to może potrwać. Ponadto drony wymagają jeszcze udoskonalenia. Planuje się, że zostałyby wprowadzone do użytku najwcześniej w 2015 r.
Najważniejszy problem, jaki teraz jest rozwiązywany przez inżynierów, by urządzenie nie stanowiło zagrożenia dla ludzi.
"Ta rzecz w żadnym wypadku nie może któregoś dnia wylądować komuś na głowie" – powiedział Bezos.
Amazon nie był jednak pierwszą firmą, która zamierza uruchomić dostawy drogą powietrzną. Jak informuje portal dobreprogramy.pl, Chiny już dały zielone światło dla dronowego biznesu kurierskiego, a pierwsze latające roboty dostarczają paczki w mieście Dongguan.
Zdaniem polskich specjalistów, dostarczanie przesyłek przy wykorzystaniu dronów należy traktować z przymrużeniem oka. Jak uważa Rafał Brzoska, prezes grupy Integer, to przede wszystkim doskonały chwyt marketingowy, jeżeli chodzi o Amazona, podał biztok.pl.
Jego zdaniem, na razie wykorzystanie dronów do dostarczania przesyłek jest nieopłacalnym przedsięwzięciem: koszt wdrożenia systemu i zakupienia urządzeń, a także ich serwisu jest ogromny. Ponadto wprowadzenie urządzeń do powszechnego użytku wymaga uzyskania wielu zezwoleń, zwłaszcza jeśli chodzi o ruch powietrzny.