Fragment listu odczytał w piątek w Kijowie Hryhorij Nemyria, do 2010 r. wicepremier w rządzie Tymoszenko i jeden z jej najbliższych współpracowników.
Była premier odsiaduje wyrok siedmiu lat więzienia za podpisanie niekorzystnej umowy gazowej z Rosją. Opozycja i Zachód uznają jej proces i wyrok za polityczną intrygę prezydenta Wiktora Janukowycza, by wyeliminować z życia publicznego przywódczynię opozycji i najgroźniejszego rywala Janukowycza w ostatnich wyborach prezydenckich z lutego 2010.
"To mój rząd rozpoczął proces negocjacji umowy stowarzyszeniowej z UE przez Ukrainę - przypomina w liście Tymoszenko. - Zawsze popierałam zbliżenie mojego kraju z Europą i nie zmieniłam zdania".
Ale zarazem podkreśla, że Unia nie powinna stosować taryfy ulgowej wobec Ukrainy, zwłaszcza w kwestiach demokracji i praw człowieka. "Ukraina powinna spełnić wszystkie warunki i standardy przed podpisaniem umowy stowarzyszeniowej na listopadowym szczycie Partnerstwa Wschodniego w Wilnie" - pisze Tymoszenko. A Hryhorij Nemyria dodaje: - Chodzi oczywiście o zwolnienie więźniów politycznych.
Sprawa Julii Tymoszenko jest największą przeszkodą w podpisaniu umowy stowarzyszeniowej z UE. Kijów ma nadzieję, że wystarczy niedawne zwolnienie z więzienia Jurija Łucenki, szefa MSW w jej rządzie, który został skazany na cztery lata za rzekome nadużycia w swoim resorcie. Europejscy politycy, w tym choćby kanclerz Angela Merkel, twierdzą jednak, że "bez rozwiązania sprawy Tymoszenko, Ukraina nie przybliży się w Europy".
W przyszłym tygodniu do Kijowa pojedzie specjalna delegacja złożona z szefa polskiego MSZ Radosława Sikorskiego oraz szefów dyplomacji Litwy, Holandii i Danii. Wilno obejmie w lipcu prezydencję w UE. A Holandia i Dania, to kraje dziś najbardziej sceptyczne wobec zawarcia umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą i najbardziej czułe na problem łamania praw człowieka. Ministrowie spotkają się m.in. z prezydentem Wiktorem Janukowyczem. Będą się także interesować, czy jest szansa na gest w sprawie Tymoszenko.
Eksperci w Kijowie są raczej sceptyczni, ale ostatnio otoczenie Janukowycza i nawet sam prezydent przynajmniej nie wykluczają możliwości ułaskawienia b. premier, gdy skończą się wszystkie jej procesy na Ukrainie. W tej chwili wciąż nie rozpatrzono odwołań Tymoszenko, a być może grozi jej także kolejny proces za próbę zabójstwa donieckiego biznesmena, Jewhena Szczerbania.
- Są wciąż dwa scenariusze w sprawie umowy stowarzyszeniowej dla Ukrainy: pozytywny i negatywny - ostrzegał w piątek w Kijowie podczas odbywającego się tam Security Forum polski eurodeputowany Jacek Saryusz-Wolski. - Obawiam się, że bez gestów w sprawie Julii Tymoszenko ten pozytywny może być trudny do zrealizowania.