W tym dniu prezydent Litwy Dalia Grybauskaitė zaapelowała do mieszkańców o solidarność i docenianie wolności, zaś premier Algirdas Butkevičius nawoływał, by przypomnieć sobie wspólnie przebytą drogę do wolności.
„Ten dzień w naszej pamięci tkwi jako dotkliwie bolesna data, jednak jest ona zarazem wyrazem nadziei i determinacji. Nigdy nie zapomnimy, że przed 76 laty poprzez podpisanie paktu Ribbentrop-Mołotow staliśmy się obiektem nikczemnej wymiany. Na długo zostaliśmy zniewoleni, ale nie unicestwiono w nas pragnienia wolności, dlatego dzisiaj jesteśmy dumni z tego, że przed 26 laty utworzyliśmy Szlak Bałtycki, który stał się przełomowy dla narodowego wyzwolenia (...)" – oświadczyła dziś prezydent Litwy.
Szef litewskiego Rządu 26. rocznicę Szlaku Bałtyckiego obchodzi na Litwie wraz z szefami rządów Łotwy i Estonii.
„Mimo bolesnej przeszłości cieszę się dzisiaj, że przed 26 laty mieszkańcy trzech państw bałtyckich wzięli się za ręce w ten sposób domagając się wolności i demokracji dla naszych państw i naszych ludzi. Po długim okresie możemy śmiało powiedzieć, że razem przebyliśmy tę długą drogę. Dzisiaj mamy inne Wilno, Rygę i Tallinn – prawdziwie europejskie miasta, nowoczesne stolice unijne" – powiedział dziś premier Algirdas Butkevičius.
23 sierpnia 1989 roku około 2 milionów mieszkańców Litwy, Łotwy i Estonii utworzyło żywy łańcuch o długości ponad 600 km łączący wszystkie trzy kraje. Bałtycki łańcuch był wyrazem protestu przeciwko ówczesnej sytuacji politycznej tych krajów wchodzących w skład Związku Radzieckiego. Dzień protestu wypadał w 50. rocznicę podpisania tajnego protokołu do paktu Ribbentrop-Mołotow o podziale stref wpływu w Europie. Na jego skutek kraje bałtyckie popadły w zależność od Związku Radzieckiego.