Kopacz była o tę sprawę pytana na wtorkowej konferencji prasowej przed rozpoczęciem posiedzenia Sejmu.
Marszałek poinformowała, że została już zebrana odpowiednia liczba 15 podpisów pod projektem, a także wyznaczony poseł PO, który będzie przedstawiał inicjatywę w Sejmie. "Myślę, że na tym posiedzeniu Sejmu będzie to oficjalne złożenie do laski marszałkowskiej tego projektu, a więc w niedalekiej przyszłości należy się spodziewać tego druku sejmowego" - zaznaczyła.
Zgodnie ze wstępnym projektem zaproponowanym kilka tygodni temu przez Kopacz, w przypadku wykroczeń przeciwko bezpieczeństwu i porządkowi w komunikacji przyjęcie przez te osoby mandatu karnego lub uiszczenie grzywny stanowiłoby jednocześnie wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności.
Zgodnie z obecnym stanem prawnym, posłowie i senatorowie od dnia ogłoszenia wyników wyborów do dnia wygaśnięcia mandatu nie mogą być pociągnięci do odpowiedzialności karnej lub odpowiedzialności za wykroczenia bez zgody Sejmu lub Senatu. Gdy parlamentarzysta złamie przepisy drogowe, policja musi zwrócić się, za pośrednictwem prokuratora, do marszałka Sejmu, następnie marszałek zwraca się do osoby zainteresowanej, czy sama wyraża zgodę na uchylenie immunitetu, a jeśli nie, to kieruje sprawę do komisji regulaminowej.
Również GIODO, prezes IPN i RPD nie mogą być, bez uprzedniej zgody Sejmu, pociągnięci do odpowiedzialności karnej, ani pozbawieni wolności. Nie mogą być zatrzymani lub aresztowani, z wyjątkiem ujęcia na gorącym uczynku przestępstwa i jeżeli zatrzymanie jest niezbędne do zapewnienia prawidłowego toku postępowania.
O zatrzymaniu niezwłocznie powiadamia się marszałka Sejmu, który może nakazać natychmiastowe zwolnienie zatrzymanego. Z kolei prokurator za wykroczenie odpowiada tylko dyscyplinarnie.
PAP