Głowa państwa swoją decyzję motywuje informacjami o kandydacie przedłożonymi przez Służbę do Badań Specjalnych.
„Przedłożone dane uniemożliwiają nawet rozpatrywanie kwestii zgłaszania tego kandydata. Nieprawdopodobne, by premier, będąc w posiadaniu tak ważnych informacji, odważył się zgłosić tę kandydaturę" – oświadczyła prezydent.
Premier powiedział z kolei we czwartek, że fakty o kandydacie przedłożone przez Służbę do Badań Specjalnych są „błahostkami" i nie mogą być podstawą odrzucenia kandydatury V. Gedvilasa.
Oddelegowany z ramienia Partii Pracy minister D. Pavalkis został odwołany z zajmowanego stanowiska decyzją rady partii 19 kwietnia. Został odwołany, bo według partii, nie realizował programu partii w dziedzinie oświaty. Sam D. Pavalkis twierdzi, że partia miała względem niego zarzuty w sprawie obsadzania stanowisk w ministerstwie oraz kwestii polityki oświatowej.
„Czuję się tak, jakby kto wylał na mnie wiadro błota (...). Ale nie tak łatwo jest zmiażdżyć mnie psychologicznie" – tak zareagował dzisiaj sam kandydat na ministra oświaty i nauki V. Gedvilas. Polityk oświadczył, że nie ma pojęcia, jakie informacje zawiera zaświadczenie wydane na jego temat przez Służbę do Badań Specjalnych. Wicemarszałek sejmu oświadczył, że wnioskował do premiera i Służby do Badań Specjalnych o upublicznienie informacji posiadanych na jego temat przez Służbę.
Komentarze
obowiązkowo te informacje powinny zostac podane do publicznej wiadomosci, bo wtedy zobaczymy kto ma racje, czy Grybauskaite nie robi niepotrzebnie szumu i zamieszania
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.