Tusk o podniesieniu wieku emerytalnego kobiet: ja też czuję niepokój

2012-02-23, 07:47
Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Premier Donald Tusk przyznał na spotkaniu z politykami SP, że on też "odczuwa wewnętrzny niepokój" w związku z podniesieniem wieku emerytalnego kobiet do 67 lat, bo zdaje sobie sprawę, że to radykalna zmiana.

Zaznaczył jednak, że nie będzie ona natychmiastowa - będzie rozłożona na 28 lat.

Środowe spotkanie z Solidarną Polską jest elementem konsultacji premiera z klubami parlamentarnymi w sprawie podniesienia i zrównania wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn.

"Widać wyraźnie, że to, iż aż o 7 lat przedłużamy kobietom wiek emerytalny, budzi uzasadnione emocje, lęki i opór, nie tylko u kobiet, u mnie też, ja też odczuwam wewnętrzny niepokój, bo zdaję sobie sprawę, że jest to radykalna zmiana, ale ona nie jest natychmiastowa" - powiedział premier, odpowiadając na pytania polityków SP.

Tusk krytycznie odniósł się do wniosku NSZZ "Solidarność" o przeprowadzenie referendum w sprawie podniesienia wieku emerytalnego. "To jest sposób na odrzucenie tego projektu (ws. podniesienia wieku emerytalnego), ja nie mam o to pretensji, tylko nie będę udawał przed Państwem, opinią publiczną, że nie wiem jaki jest efekt tego działania" - powiedział szef rządu.

W ocenie premiera "jest rzeczą dość oczywistą, że tego typu propozycja (dotycząca podwyższenia wieku emerytalnego - PAP) nie zyska akceptacji (w referendum), ponieważ w indywidualnym poczuciu prawie każdego Polaka godzi w jego interes, natomiast chroni interes ogólny publiczny".

Szef rządu podkreślał też, że nie można odkładać na bok koniecznej zmiany jaką jest podniesienia wieku emerytalnego. Mówił, że korzystając ze wszystkich przesłanek naukowych i zdroworozsądkowych, może z dużą pewnością powiedzieć, że ludzie będą żyli coraz dłużej. Jak dodał, w krajach takich jak Polska, prawdopodobnie ten trend będzie wyraźniejszy, niż w "krajach o wyższym poziomie cywilizacji".

"Żyjemy coraz dłużej i będziemy żyli coraz dłużej, z tego wynika jednoznaczny wniosek, że nie utrzymamy tego wieku emerytalnego, który mamy dzisiaj" - podkreślił szef rządu.

Zdaniem Tuska, nic nie zwalnia rządu z obowiązku, aby szukać metod na zwiększania dzietności. "Ale byłbym nieuczciwy, gdybym powiedział, że istnieje wypracowany, gwarantowany sposób na zwiększanie dzietności, w taki sposób, który zwolniłby nas z obowiązku podniesienia wieku emerytalnego" - zaznaczył. Szef rządu powiedział też, że wiek 67 lat przejścia na emeryturę dla kobiet i mężczyzn, "jeszcze niczego nie załatwia".

Tusk odniósł się też do pytań polityków SP, dlaczego projekt ws. emerytur nie pojawił się w poprzedniej kadencji, bądź też w czasie kampanii wyborczej.

"Do różnych decyzji, projektów też się dojrzewa, na początku tamtej kadencji nie wiedziałem, że wyzwanie emerytalne, demograficzne będzie wyzwaniem pilnym. Mniej więcej w połowie tamtej kadencji było wiadomo, że ten problem trzeba będzie rozstrzygnąć" - powiedział premier.

Dodał, że nie miał jednak "żadnych wątpliwości, że poprzedni prezydent Lech Kaczyński nie akceptowałby tego przedsięwzięcia, nie byłoby żadnej szansy, aby je przeprowadzić". Natomiast - mówił Tusk - "w drugiej połowie kadencji zarówno tragedia (katastrofa smoleńska-PAP), która nas spotkała i inne zdarzenia powodowały, że to nie było priorytetem".

Odnosząc się do zarzutu, że sprawa podniesienia wieku emerytalnego nie była tematem kampanii wyborczej Tusk odpowiedział: "być może jest to grzech, ale nie znam partii politycznej, również dotyczy to Solidarnej Polski, która z propozycji bardzo trudnej, która nie zyskuje akceptacji przygniatającej większości obywateli, robi hasło wyborcze".

"Możemy udawać przed samymi sobą, że świat zaludniają politycy wyłącznie szlachetni, którzy z mówienia całej prawdy uczynili swoją istotę prymarną, ale ja wiem, że tak nie jest i na tej sali też takich nie ma" - powiedział Tusk.

Jak dodał, nie wyklucza, bo tak mu podpowiada intuicja, że gdyby kto inny wygrał wybory parlamentarne w 2011 roku, to "nie podjąłby tego wysiłku (ws. reformy emerytalnej), albo z powodu przekonań albo z powodu cynizmu".

PAP

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • Piątek, 22 listopada 2024 

    Św. Cecylii, dziewicy i męczennicy, wspomnienie

    Łk 19, 45-48

    Słowa Ewangelii według świętego Łukasza

    Kiedy Jezus wszedł do świątyni, zaczął wyrzucać sprzedających, mówiąc im: „Napisano: «Dom mój będzie domem modlitwy», a wy zamieniliście go w kryjówkę bandytów”. I nauczał codziennie w świątyni. A wyżsi kapłani i nauczyciele Pisma, a także przywódcy ludu, szukali okazji, aby Go zgładzić. Lecz nie wiedzieli, co mogliby zrobić, bo cały lud słuchał Go z zapartym tchem.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24