Biuro Prasowe Akcji Wyborczej Polaków na Litwie wydało oświadczenie, w którym stwierdziło, że sprawa dymisji ministra nie jest jeszcze przesądzona.
"Biuro Prasowe Akcji Wyborczej Polaków na Litwie (AWPL) oświadcza, że sprawa ta nie jest jeszcze przesądzona i do 25 sierpnia mogą zapaść inne decyzje. AWPL jest uważana za solidne ugrupowanie polityczne, za jednego z najbardziej godnych zaufania partnerów litewskiej koalicji rządzącej, który wywiązuje się z zobowiązań wobec koalicji i zawsze głosuje zgodnie z osiągniętym uprzednio porozumieniem koalicjantów" - czytamy w oświadczeniu.
Umowa koalicyjna z listopada 2012 roku zakłada, że AWPL ma prawo do obsadzenia stanowisk ministra energetyki, wiceministra energetyki, wiceministra oświaty, rolnictwa i łączności.
"Nikt nie ma prawa dokonywania zmian w umowie koalicyjnej: ani prezydent, ani żaden z liderów partii wchodzącej w skład koalicji, nawet tej największej – może to uczynić jedynie rada polityczna koalicji rządzącej. Nikt też nie ma prawa wydawać opinii o kandydatach danej partii (tym bardziej nieobiektywnych). Ocena kandydatów jest prerogatywą organów naczelnych partii zgłaszającej tych kandydatów. Nieprzestrzeganie tych zasad i ich łamanie może świadczyć o naruszaniu europejskiej kultury politycznej czy też jej braku" - podkreśliło Biuro Prasowe AWPL.
Biuro Prasowe nie wyklucza, że określona grupa interesów może być zainteresowana tworzeniem przeszkód w obsadzaniu stanowisk przez przedstawicieli AWPL.
"Przedstawiciele AWPL w rządzie – ministrowie, wiceministrowie – są osobami o wysokiej kompetencji, co szeroko uznają specjaliści. Nie było więc i nie ma żadnych powodów – ani prawnych, ani innych, ażeby podważyć prawo parlamentarnej partii – AWPL – do obsadzenia stanowisk przez osoby, które uzyskały zaufanie organów naczelnych partii. Powszechnie wiadomo, ze AWPL działa wyłącznie na zasadach uczciwej działalności, jej członkowie nigdy nie dopuścili się żadnych nadużyć czy też korupcji. Aczkolwiek należy ubolewać, że skandale korupcyjne dość często zdarzają się na scenie politycznej naszego kraju. Wszystko wskazuje na to, że również określona grupa interesów skupiona wokół przedstawicieli partii konserwatywnej mogła być zainteresowana odsunięciem czy niedopuszczeniem do objęcia stanowisk przez przedstawicieli AWPL, którzy nie mają żadnych powiazań z biznesem i cieszą się nienaganną reputacją. Dziś trudno do końca stwierdzić, co było główną przyczyną ataku na wiceminister energetyki Renatę Cytacką: czy wspomniany brak kultury politycznej, czy interesy skorumpowanych grup" - czytamy w komunikacie.
Partia nie wyklucza, że kandydatura Jarosława Niewierowicza może być ponownie zgłoszona na stanowisko ministra energetyki.
"Biuro Prasowe AWPL oświadcza, że partia nadal zamierza uczciwie pracować dla dobra każdego obywatele w naszym kraju. Niewykluczone, że po 25 sierpnia premier kraju w porozumieniu z AWPL ponownie zgłosi kandydaturę Jarosława Niewierowicza na stanowisko ministra energetyki" - oświadcza Biuro Prasowe AWPL.
Komentarze
no muszę przyznać, że ostatnio kasowanie na delfinarium osiągnęło apogeum. Antypolskich komentarzy jednak to nie dotyczy...
Już dawno zauważyłem, że nie ma polskiego radia na Litwie. Organ Okińczyca Znad Willi jest zaledwie polskojęzyczny, bo już w treści to typowo litewskie medium, nastawione głównie na atakowanie AWPL. Wystarczyło posłuchać tego radia lub poczytać ich portal przed każdymi kolejnymi wyborami żeby się przekonać, jak bardzo szkodliwe działają.
Od pewnego czasu ZW uwikłana we współpracę z lietuvisami wymyśla obrzydliwe tytuły, pisze obrzydliwe i skrajnie antypolskie artykuły.
Oskarża się AWPL i Tomaszewskiego o prokremlowskie ciągoty co jest oczywistym nadużyciem, bo tymczasem to niszczenie polskości przez władze Lietuvy i destabilizowanie sytuacji w kraju poprzez podżeganie do waśni na tle narodowościowym, co czynią prezydent i reszta polakożerców, jest na rękę Putinowi. Zresztą plugawe czerwone komunistyczne życiorysy Grybauskaitė i Butkevičiusa muszą tu być wskazówką - gdy w '89 ludność, w tym wielu Polaków i Tomaszewski wśród nich, stawiała wolnościowy Szlak Bałtycki, to Grybauskaitė służyła w szkole partyjnej i krzewiła zamordystyczny komunizm, a dziś udaje nacjonalistyczną patriotkę lietuviską. Ale co widać zamordystyczne metody jej pozostały, tym razem w zwalczaniu polskości.
Pan przekraczasz granice zwykłej przyzwoitości. Panie żałośnie śmieszny premierze - pan nie dostrzegasz (albo tylko udajesz) jak cię rozgrywa panna Dalia G. - bierzesz udział w brudnej grze politycznej, ale niestety jesteś tylko bezwolnym pionkiem przesuwanym w dowolny kąt. Pan jesteś jak dzieciak w piaskownicy, ubrudzony, z czarnymi łapkami i cały ufajdany błotem - ale jak widać to twoje największe szczęście.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.