W swoim wystąpieniu W. Tomaszewski zaznaczył, że sytuacja w strefie euro jest obecnie bardzo niestabilna i że stan ten będzie utrzymywał się jeszcze przez dość długi czas. Zdaniem europarlamentarzysty, w obliczu zaistniałej sytuacji zbyt szybkie wejście Litwy do strefy wspólnej waluty byłoby błędem.

„Własna waluta pozwala na relatywnie dobrą ochronę przed negatywnymi następstwami kryzysu gospodarczo-finansowego. Z kolei szybkie przyjęcie euro natychmiast sprowadzi na nasz kraj problemy, które obecnie trapią państwa objęte unią walutową, łącznie z koniecznością przeznaczenia dużych kwot pieniężnych na ratowanie bankrutujących państw" – wyjaśnił swoje stanowisko W. Tomaszewski.

Zdaniem europarlamentarzysty, euro nie jednoczy, a pogłębia podziały nawet wewnątrz grona państw, które przyjęły wspólną walutę i nie wzmacnia, tylko wycieńcza Unię Europejską, jako jedyny tak mocno pogrążony w recesji region świata.

W. Tomaszewski zachęcał do niepodejmowania pochopnych decyzji, które mogłyby poważnie zaszkodzić Litwie i jej mieszkańcom.

„Dzisiaj Litwa powinna postawić sobie pytanie, czy euro jest walutą wiarygodną i czy nie byłoby lepiej pozostać przy własnej walucie, przynajmniej do czasu, gdy sytuacja w strefie euro będzie jasna i przewidywalna. Wydaje się, że odroczenie przyjęcia euro będzie w obecnej sytuacji najlepszym rozwiązaniem. A co najważniejsze, bezpiecznym dla mieszkańców Litwy, gdyż uchroni ich przed drastycznym wzrostem realnych cen towarów i usług tak jak miało to miejsce prawie we wszystkich przyjmujących eurowalutę krajach" – tłumaczył W. Tomaszewski.

Poseł do Parlamentu europejskiego podkreślił, iż nie wolno dopuścić do tego, aby ciężar przyjęcia euro spadł na zwykłych mieszkańców Litwy i tak już mocno obciążonych trwającym od kilku lat kryzysem. Jego zdaniem, Litwa powinna pozostać przy własnej walucie, gdyż „tylko niezależna polityka walutowa umożliwi elastyczne reagowanie na sytuację ekonomiczną w Europie i na świecie, i będzie dobrym narzędziem realizowania własnych interesów państwowych".