Według Andriukaitisa, należy stosować jak najwięcej bezpiecznych szczepionek, nie pomijając wyprodukowanej w Rosji szczepionki „Sputnik V”.
„Chcę zareagować w sprawie szczepionki „Sputnik” jako specjalny wysłannik Światowej Organizacji Zdrowia. Najgorsze jest to, że kwestia szczepionek jest upolityczniana. Oczywiste jest, że Europejska Agencja Leków powinna zatwierdzić bezpieczeństwo, skuteczność i jakość szczepionki „Sputnik”, a następnie należy pomyśleć o tym, jak zapewnić proces szczepień na całym świecie, w tym w całym regionie Europy, obejmującym 53 kraje, stosując jak najwięcej bezpiecznych i skutecznych szczepionek. Nie ważne, czy to będzie „AstraZeneca”, „Sputnik” czy „Pfizer” i tak dalej” – powiedział Andriukaitis we wtorek na konferencji prasowej w Sejmie.
Podkreślił, że „zagrożenie pandemią jest ogromne, a życie ludzkie jest najważniejszą wartością, a wszystko inne jest już drugorzędne”.
Wcześniej zarówno premier, jak i doradca prezydenta mówili o rosyjskich szczepionkach „Sputnik V” bardziej jako narzędziu politycznym Kremla niż leku, który może pomóc w walce z koronawirusem. Ich zdaniem, Litwie mogą wystarczyć szczepionki wyprodukowane na Zachodzie.
Premier stwierdziła dzisiaj, że Litwa, uczestnicząc we wspólnych zakupach szczepionek przez Unię Europejską (UE), zapewniła potrzebną ilość szczepionek, dlatego nie ma potrzeby rozważania zakupu rosyjskiej szczepionki „Sputnik V”. Ponadto, jej zdaniem, dążenie Rosji do sprzedania szczepionki „Sputnik V” Europie jest powiązane z grami geopolitycznymi.
Prezydentura, podobnie jak rząd, sceptycznie odnosi się do możliwości stosowania na Litwie szczepionek rosyjskiej produkcji. Doradca prezydenta Asta Skaisgirytė powiedziała we wtorek, że Litwa postanowiła kupić zachodnie szczepionki, nawet jeśli wyprodukowane w Rosji szczepionki zostałyby zatwierdzone przez Europejską Agencję Leków.
Na podst. ELTA
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.