„Zwłoki uczestników powstania zostały ukryte, aby nie świeciły przykładem i nie inspirowały nowe pokolenia do walki o wolność. Nigdy jednak o nich nie zapomnieliśmy” – mówił prezydent podczas Mszy św. w katedrze wileńskiej.
Symboliczne, jak podkreślił, było to, że obrączka ślubna, symbol miłości, pozwoliła zidentyfikować odkryte przez archeologów na Górze Giedymina szczątki dowócy powstania styczniowego – Zygmunta Sierakowskiego. Dodał, że obrączka uzyskała nowe znaczenie – nie tylko jako symbol wierności kobiecie, ale i Ojczyźnie.
Prezydent Litwy zwrócił uwagę na to, że powstanie styczniowe na Litwie przez długi czas było tematem trudnym. „Nie byliśmy pewni, jak nowoczesną Litwę połączyć z dziedzictwem Litwy historycznej. Ale pogrzeb uczestników powstania pozwala nam na nowo przemyśleć historię XIX-wiecznej Litwy i całego regionu, lepiej zrozumieć jej złożoność i znaleźć należyte miejscie dla powstania w naszej pamięci historycznej” – powiedział prezydent.
Nausėda podkreślił, że „nasze związki z uczestnikami powstania styczniowego i ich ideałami nigdy nie były tak silne, jak dzisiaj”.
„Dzisiaj rozumiemy lepiej, że podnoszone przez uczestników powstania idee praw obywatelskich, wiary, wolności sumienia, praw, sprawiedliwości społecznej stanowiły znak otwartości naszych narodów na nowoczesność. Dziś możemy docenić, że tematy patriotyzmu, wierności, szlachetności i determinacji nie należą do któregoś jednego narodu czy do którejś jednej epoki historycznej” – stwierdził prezydent.
„Jak i w dawnych czasach, hasło „Za wolność naszą i waszą” dzisiaj nadal jest aktualne, gdyż jest wieloznaczne. Możemy życzyć sobie nawzajem wolności w wąskim rozumieniu „nas” i „was” jako współczesne narody, które szanują tradycję wspólnego państwa. Ale możemy również życzyć wolności innym narodom, którym wciąż jej brakuje” – mówił.
Prezydent Litwy powiedział że dziś można jeszcze usłyszeć opinie, że „godność człowieka i wolność nie są wiele warte, że narzucanie swojej woli innym jest lepsze niż dialog, że pragmatyzm musi przewyższać politykę wartości”.
„Jednak nie jest to ta prawda, którą reprezentowali nasi bohaterowie, których dziś chowamy. Oni walczyli, ponieważ dorastali w kulturze szlacheckiej demokracji i czuli nieznośny ciężar łańcuchów nałożonych przez wschodnią tyranię. Walczyli, ponieważ chcieli mieć wolne ciało i duch. Walczyli, ponieważ nie wyobrażali sobie innego wyjścia niż opór przed uciskiem” – mówił Nausėda. Ale, jak podkreślił, zmienna historia XX wieku pokazała, że dopóki żywa jest ludzka pamięć i pragnienie wolności, „żaden opresyjny reżim nie może czuć się bezpieczny”.
„Trzeba tylko iskry, żeby rozgorzał potężny pożar. Trzeba tylko grupy odważnych ludzi, aby historia zmieniła swój bieg. Trzeba przychylnych okoliczności, aby beznadziejny, zdawałoby się, pomysł stał się rzeczywistością” – zaznaczył prezydent.
„Litwini, Polacy, Białorusini, Ukraińcy i Łotysze – wszyscy doświadczyliśmy wielu nieszczęść, znosiliśmy wiele wyzwań, ale ostatecznie udało się nam odrodzić państwowość” – mówił. Jak zaznaczył, ofiary powstańców nie poszły na marne. „Nasza wolność nadal żarzy się jasnym blaskiem. Szanujmy ją” – powiedział prezydent Litwy Gitanas Nausėda.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.