W imieniu frakcji konserwatystów poseł Jurgis Razma poprosił o przerwę w tej sprawie do kolejnego posiedzenia. Jak podkreślił, taki projekt nie może być rozpatrywany, gdyż jego wejście w życie przewidziane na 1 stycznia 2020 roku, a zgodnie z przepisami ustawy podatkowe mogą wejść w życie dopiero po uływie pół roku po ich przyjęciu. Powiedział, że w tej sprawie zwróci się też do sejmowej Komisji Etyki i Procedur.
Aby projekt w sprawie podatku od samochodów został przedłożony Sejmowi głosowało 33 posłów, przeciwko było 38 parlamentarzystów, a 13 wstrzymało się od głosu.
W czwartek Sejmowi miały być przedłożone nowe poprawki „chłopów”, które zakładają płacenie podatku od samochodów tylko wtedy, kiedy samochód jest po raz pierwszy rejestrowany na Litwie. Podczas zmiany właściciela już zarejestrowanego auta podatku uzależnionego od poziomu zanieczyszczeń emitowanych przez samochód nie trzeba by było już płacić.
Podatek wynosiłby od 18 do 760 euro w zależności od poziomu zanieczyszczeń (CO2) emitowanych przez samochód. Samochody na dyzelinę byłyby opodatkowane od 115 g C02 na kilometr, a na benzyne i gaz – od 130 g.
Za najbardziej zanieczyszczające środowisko samochody na dyzelinę, których emisja C02 jest ponad 300 g/km, należałoby zapłacić 760 euro, za samochody z silnikami beznynowymi i gazowymi – odpowiednio 360 i 324 euro. Za auta na dyzelinę, które najmniej zanieczyszcają środowisko, płacilibyśmy 40 euro, za auta z silnikami benzynowymi – 20 euro, gazowymi – 18 euro.
Sejm w końcu października nie przyjął zaproponowanego przez Ministerstwo Środowiska projektu ustawy o podatku od samochodów, który zakładał płacenie podatku przy każdej rejestracji samochodu.
Przeciwko podatkowi na samochody jest Akcja Wyborcza Polaków na Litwie-Związek Chrześcijańskich Rodzi. Jej przewodniczący Waldemar Tomaszewski zapowiedział przed miesiącem, że partia nie zagłosuje za tym projektem, gdyż uderza on w najmniej zamożnych mieszkańców naszego kraju. Podkreślił, że projekt ten nie jest wystarczająco dopracowany, a ponadto na chwilę obecną społeczeństwo jest i tak zbyt obciążone podatkami, dlatego należy opodatkować kapitał i banki, a nie tych, którzy zarabiają najmniej. Tomaszewski zaznaczył, że podatek od zanieczyszczenia środowiska najbardziej uderzy w osoby niezamożne, które najczęściej są posiadaczami starszych środków transportu. Jego zdaniem, jeśli wprowadzenie podobnego podatku będzie konieczne, przez pierwsze 10-15 lat powinien być on symboliczny, tak by ludzie zrozumieli problem oraz mogli, na miarę możliwości, nabyć środek transportu bardziej przyjazny dla środowiska.
Na podst. BNS, inf. wł.