„Rosja nie jest wystarczająco silna, by mogła stanowić zagrożenie dla Sojuszu, nie posiada dostatecznego potencjału finansowego i wojskowego" – oświadczył minister.
Aczkolwiek L. Linkevičius nie wyklucza, że po aneksji Krymu Rosja może próbować wejść na terytorium wschodniej Ukrainy czy Mołdawii.
„Nie warto dyskutować o zaatakowaniu państw bałtyckich. Prawdziwym zagrożeniem jest dalsza inwazja na terytorium Ukrainy, wspomniałem też o Mołdawii. Koniecznie należy temu zapobiec, bowiem zmiany granic w Europie XXI wieku, zwłaszcza gdy czyni to stały członek Rady Bezpieczeństwa ONZ, jest niezwykle niebezpieczne" – stwierdził minister.
W odpowiedzi na rosyjską agresję na Ukrainie USA oraz inne kraje NATO planują jeszcze bardziej wzmocnić wojskową obecność u sojuszników w Europie Wschodniej, wysyłając tam siły lądowe i morskiej - powiedział doradca prezydenta USA Ben Rhodes.
"Będziemy nasilać rotacje naszych sił lądowych i morskich u sojuszników z NATO jako uzupełnienie do (już wysłanych) sił powietrznych" - powiedział dziennikarzom zastępca doradcy prezydenta Baracka Obamy ds. bezpieczeństwa narodowego Ben Rhodes na pokładzie prezydenckiego samolotu lecącego do Rzymu z Brukseli.
Jak dodał, celem tych nowych rotacji ma być osiągnięcie "ciągłej obecności, tak by uspokoić naszych sojuszników" w Europie Wschodniej, a także zapewnienie aby NATO było gotowe "na każdą ewentualność, by wywiązać się z zobowiązań zawartych w artykule 5 Traktatu Północnoatlantyckiego" gwarantującego wspólną obronę państwom członkowskim.
Rhodes przyznał, że chodzi zarówno o wysłanie dodatkowego sprzętu, jak i personelu wojskowego, ale nie podał ich wielkości.
Rhodes odmówił podania pełnej listy państw, do których mają zostać wysłane dodatkowe siły, ale przyznał, że w centrum amerykańskich wysiłków są od początku ukraińskiego kryzysu "Polska, Estonia, Litwa i Łotwa".
Sam prezydent Obama, wygłaszając we środę przemówienie w brukselskim Pałacu Sztuk Pięknych, zasygnalizował, że NATO zwiększy swa obecność u sojuszników w Europie Wschodniej i będzie zawsze przestrzegać zobowiązania kolektywnej obrony sojuszników.
Na podst. BNS, PAP