W rozmowie z dziennikiem "Lietuvos rytas" B.Markauskas zapewnił, że na pewno nie wystąpi z inicjatywą przeniesienie ministerstwa z Wilna, lecz podporządkuje się decyzjom Sejmu i rządu.
Szef resortu rolnictwa podkreśla, że mimo przedwyborczych obietnic - decyzja o przeniesieniu ministerstwa będzie dotyczyła tysięcy osób, które wcale nie chcą, by ich miejsca pracy zostały przeniesione. Uwzględnić należy także fakt, że przeniesienie resortu pociągnie za sobą przenosimy podległych instytucji takich na przykład jak narodowa Agencja Płatności, która zatrudnia obecnie 700 osób, Państwowa Służba Żywności i Weterynarii czy też Państwowa Służba Uprawy Roślin.
Minister napomknął także, że zamiarów obecnego rządu przeniesienia z Wilna do Kowna ministerstw Rolnictwa i Środowiska nie popiera też kancelaria Prezydenta.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.