- USA doskonale zdają sobie sprawę z roli państw bałtyckich, zwłaszcza w kontekście współpracy państw nordyckich i bałtyckich. Nie bez powodu prezydent USA w przyszłym tygodniu leci do Sztokholmu, gdzie spotka się z przywódcami pięciu państw nordyckich. Widzimy nową trajektorię geopolityczną, której USA poświęcają coraz więcej uwagi: są to państwa bałtyckie i nordyckie – po spotkaniu w Białym Domu powiedziała Dalia Grybauskaitė.
Litewscy politolodzy nie zgadzają się z taką opinią prezydent D. Grybauskaitė. Takie deklaracje przywódczyni państwa litewskiego nazywają pierwszymi jaskółkami kampanii prezydenckiej. Wybory prezydenckie na Litwie odbędą się w maju 2014 roku.
- Podejmowane są usilne próby, by wyolbrzymić znaczenie wizyty roboczej w USA, przedstawić ją jako swoisty przełom – uważa Algis Krupavičius, profesor Uniwersytetu Technicznego w Kownie, politolog.
– W polityce zagranicznej USA trudno dostrzec geopolityczny zwrot w kierunku państw bałtyckich czy nordyckich. Odwrotnie, USA są konsekwentne, kontynuują politykę zapoczątkowaną przed kilkoma dziesięcioleciami – dodaje politolog.
Kęstutis Girnius z Instytutu Stosunków Międzynarodowych i Nauk Politycznych Uniwersytetu Wileńskiego również sceptycznie ocenia wypowiedź litewskiej prezydent w sprawie zmiany kierunku polityki zagranicznej USA.
- Sceptycznie oceniam tę wypowiedź (...). Nie sądzę, żeby Ameryka skupiała się na Azji, krajach bałtyckich czy nordyckich (...). Liczba mieszkańców Litwy i pięciu państw nordyckich jest bardzo mała, ich wkład w gospodarkę światową również jest znikomy, nawiasem mówiąc, jest to zbyt mała jednostka, by mogła się stać obiektem strategicznej zmiany kierunku – wypowiedź prezydent Dali Grybauskaitė ocenia Kęstutis Girnius.
Po spotkaniu przywódców trzech państw bałtyckich z prezydentem USA Barackiem Obamą głowa państwa litewskiego wypowiedziała się również na temat Rosji. Rosja jest partnerem NATO, aczkolwiek napięte stosunki nie satysfakcjonują żadnej ze stron, powiedziała.
- Rosja jest partnerem NATO, podpisano szereg umów, jednakże obecne stosunki są napięte, i to oczywiście nie zadowala żadnej ze stron: ani USA, ani nas. Niestety należy stwierdzić fakt, że te stosunki stają się coraz mniej korzystne zarówno dla samej Rosji, jak również dla państw NATO – w rozmowie z agencją informacyjną BNS powiedziała prezydent Litwy Dalia Grybauskaitė.
Zdaniem przywódczyni państwa, demonstracja państwom zachodnim sił zbrojnych pokazuje „chęć naszych sąsiadów postraszenia, uwidacznia nieufność".
- Państwa pewne siebie nie pozwoliłyby sobie na takie zachowanie – uważa D. Grybauskaitė, która podczas spotkania z Barackiem Obamą podniosła pytanie militaryzacji Obwodu Kaliningradzkiego.
D. Grybauskaitė dodała też, że podczas piątkowego spotkania z trzema prezydentami państw bałtyckich prezydent USA wyraził m.in. poparcie dla Programu Partnerstwa Wschodniego.
Komentarze
Chociarz patrzac na litewska polityke i Litwinow,jest to mozliwe.
Dalia wieszcząc - "nową trajektorię geopolityczną, której USA poświęcają coraz więcej uwagi: są to państwa bałtyckie i nordyckie" - kompromituje się jako polityczna analfabetka i bufonka. Mówiąc obrazowo, przypomina to nadymanie kondoma do rozmiarów zeppelina. Niby można, ale głupio i bez sensu...
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.