Portal podaje również, że Ministerstwo Spraw zagranicznych Litwy uznało to oświadczenie za obrażające.
Chodzi o dyrektora gabinetu politycznego ministra spraw zagranicznych Polski Jana Parysa. Dr. Jan Parys uczestniczył w piątek w dyskusji polskich i litewskich dyplomatów i politologów na temat partnerstwa Litwy i Polski oraz kierunków polityki na Uniwersytecie Witolda Wielkiego w Kownie. J. Parys podkreślił, że kwestia mniejszości jest bardzo ważna dla władz Polski i utrudnia dialog pomiędzy Polską a Litwą. Dyrektor gabinetu politycznego szefa dyplomacji Polski skrytykował Litwę za sytuację wileńskiej szkoły im. J. Lelewela.
J. Parys podkreślił, że rozwiązanie problemu mniejszości, konkretnie sytuacji oswiaty polskiej na Litwie stworzyłoby realne warunki do dobrych stosunków pomiędzy dwoma krajami.
Dyrektor polityczny MSZ Litwy Rolandas Kačinskas, w reakcji na krytykę, podkreślił, że takie tezy są obrażające.
Według słów R. Kačinskasa, mówienie o tym, że sytuacja dotycząca praw człowieka w reżimie autorytarnym, nazywanym ostatnią dyktaturą w Europie jest lepsza niż w mocnej demokracji, jaką jest Litwa jest z zasady nieprawidłowe i obrażające wszystkich obecnych tam Litwinów.
Podkreślił, że gimnazjum J.Lelevela dostaje wyjątkowo duże finansowanie na rekonstrukcje budynku, a problemy, z którymi boryka się mniejszość polska są związane z reformą systemu oświaty, dlatego są to problemy nie jednej wspólnoty lecz wszystkich mieszkańców państwa.
Litewski dyplomata akcentował, że społeczność polska na Litwie stanowi jeden procent całej Polonii na świecie, zaś niemal 20 proc. polskich szkól znajdujących się poza Polską jest na Litwie. Te fakty powinny być znane i przekazywane polskiemu społeczeństwu- uważa R. Kačinskas- gdyż wygląda na to, że są w niewłaściwy sposób interpretowane i wypaczane.
Podkreślił, że nie zaprzecza, że problemy istnieją, ale są one dyskutowane ze społeczeństwem i dąży się do ich rozwiązania drogą procesów demokratycznych.
Portal podaje, że w ostatnich czasach doszło do oziębienia stosunków między Polska a Litwą. Po zmianie partii rządzącej nie odbyło się ani jedno spotkanie Litewsko-Polskiego Zgromadzenia Parlamentarnego, zaś do spotkania i rozmowy prezydent Dali Grybauskaitė z prezydentem Andrzejem Dudą doszło dopiero w końcu sierpnia bieżącego roku podczas wizyty w Chorwacji.
Na przeszkodzie bardziej aktywnej współpracy stoi kwestia mniejszości polskiej na Litwie, którą akcentuje Warszawa – pisze portal kaunodiena.lt.
Komentarze
Gdyby Trybunał naruszył prawo USA mogłabyś takiego porównania użyć... a tak to zwykłe nadużycie i manipulacja.
Aż muszę poprosić o rozszerzenie wypowiedzi. Jaki był wpływ Dworczyka, Romaszewskiej i Radczenki na odmowę uznania przez władze białoruskie wyboru A.Borys na szefową ZPB i w następstwie powołania kontrolowanej przez siebie organizacji? Przyznam, w tym temacie wiedzy nie mam żadnej.
Lepiej mieć Garszwę i swój Związek Polaków na Litwie czy mieć Białoruski Front Ludowy i rozbity Związek Polaków na Białorusi, będący marionetką władz?
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.