Jak zaznaczył premier Butkevičius – ponad 50 proc. litewskich produktów mlecznych było przeznaczonych na eksport, dlatego też straty w sektorze mlecznym w związku z wprowadzeniem przez Rosję embarga na produkty z krajów unijnych- są na Litwie największe, litewscy producenci stracili trzecią część rynku. Litwa chce ubiegać się o dodatkową pomoc finansową z Unii Europejskiej, by przynajmniej częściowo skompensować straty powstałe w sektorze mlecznym. Straty producentów mleka i produktów mlecznych spowodowane światowym kryzysem mlecznym i niskimi cenami skupu mleka szacuje się na blisko75 mln. euro.
Premier Litwy będzie też rozmawiał o unijnym wsparciu finansowym na synchronizację bałtyckich sieci elektrycznych z europejskimi.
Jak zapowiada A.Butkevičiaus, poruszy tez problem bezpieczeństwa budowanej obecnie przy granicy z Litwą elektrowni atomowej w Ostrowcu. Litwa zarzuca Białorusi, że nie zapewniła bezpieczeństwa realizowanego w odległości 20 km od granicy z Litwą i zaledwie 50 km od Wilna, projektu.
Rząd w Mińsku z kolei odrzuca zarzuty Litwy twierdząc, że zapewni najwyższy stopień bezpieczeństwa na budowanej elektrowni.
Na podst. BNS
Komentarze
No, ale to jest polityk przez duże P. Poświęca czas na analizy, szukanie rozwiązań problemów, a nie lataniem przed kamerami i po lidlach.
Jednym słowem - poświęca czas na myślenie o otaczających problemach. Niektórzy jednak w ogóle mają problem z używaniem mózgu. No, ale to nie AWPLu problem
Podobnie lider AWPL przestrzegał przed pochopnym wprowadzaniem euro i wynikającymi stąd ograniczeniami: pewnym podrożeniem cen (co uderza w konsumentów) oraz stratą instrumentu kształtowania polityki monetarnej przez państwo.
Życie pokazuje, że diagnozy Tomaszewskiego były słuszne.
"Jest jeszcze jedna ważna kwestia, związana z energetyką atomową. Chodzi o budowę w bezpośrednim sąsiedztwie Unii, 40 kilometrów od stolicy Litwy, elektrowni atomowej w Ostrowcu na Białorusi. Przykład Fukushimy powinien dać nam wiele do myślenia. Wyrażam nadzieję, że nie dojdzie do realizacji tej niefortunnej inwestycji zagrażającej mieszkańcom Unii."
Czyli lider AWPL zwracał uwagę na ten poważny problem już wiele lat temu.
W artykule zamieszczonym w "Naszym Dzienniku" Tomaszewski zauważył, że w przypadku dużej awarii w jednej z nich, trzeba by ewakuować mieszkańców Wilna, a w strefie zwiększonego promieniowania znalazłaby się Warszawa czy stolica Łotwy Ryga.
Lider AWPL podkreślił, że sprawa lokalizacji nowych elektrowni nie jest problemem pojedynczych państw, których zdolność negocjacyjna z Rosją czy Białorusią jest nieporównywalnie mniejsza niż z punktu widzenia całej Unii.
"Z tych też powodów sprawą negocjacji powinna zająć się Bruksela, bo to zwiększa szansę na ewentualną zmianę lokalizacji budowy oraz zastosowanie przez oba państwa najwyższych norm bezpieczeństwa jądrowego, podobnych do stosowanych w całej Unii. Wbrew temu, co w kuluarach parlamentarnych mówią niektórzy europosłowie, negocjacje z Rosją i Białorusią są konieczne, tyle że powinna je prowadzić nie indywidualnie Warszawa czy Wilno, lecz Komisja Europejska w imieniu całej Wspólnoty" - pisał Waldemar Tomaszewski w "Naszym Dzienniku".
Przypominam, że miało to miejsce 5 lat temu.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.