W komunikacie podkreślono, że prezydent nie przedstawiła konkretnych propozycji na temat zwiększenia dochodów mieszkańców kraju czy przyspieszenia rozwoju państwa.
- Z kolei bardziej konkretna była wypowiedź prezydent w części dotyczącej języka litewskiego i mniejszości narodowych, jednakże jej stwierdzenia były chybione. Trudno się w nich dopatrzeć logiki – czytamy w komunikacie.
- Dzięki ustaleniom politycznym koalicji rządzącej zakładnikiem stał się język litewski. Kontrowersyjny egzamin z języka litewskiego przerodził w żądania dzielące państwo. W tym samym czasie przy granicy z Litwą są zamykane litewskie szkoły. Obywatelom Litwy trzeba wytłumaczyć, jaką cenę możliwie będziemy musieli zapłacić – w przemówieniu oświadczyła prezydent.
Te wywody prezydent Grybauskaitė w komunikacie Biura Prasowego AWPL określono mianem nadzwyczaj nietrafnych.
- Językowi litewskiemu zagrażają nie mniejszości narodowe, tylko to, że w okresie sprawowania władzy przez konserwatystów, które to rządy litewska prezydent popierała, z Litwy wyjechało pół miliona mieszkańców, których dzieci mają albo bardzo ograniczone możliwości pobierania nauki języka litewskiego lub takiej możliwości są pozbawieni w ogóle – czytamy w komunikacie.
- Przede wszystkim należy troszczyć się właśnie o to, by Litwini nie opuszczali swojej ojczyzny, nie zaś w sposób bezpodstawny ostrza krytyki kierować w stronę mniejszości narodowych – zaznacza Biuro.
W komunikacie ustosunkowano się również do tzw. kwestii zamykania litewskich szkół w Polsce.
- Prezydent Grybauskaitė powinna wiedzieć, że litewskie szkoły w Polsce są zamykane przez radnych i wójta gminy Puńsk narodowości litewskiej. Więc wypowiedź prezydent w tej kwestii jest wręcz prowokująca. Pozostaje jedynie ubolewać, że doradcy przygotowują prezydent teksty o treści niesprzyjającej zgodzie narodowościowej – czytamy w upowszechnionym dzisiaj komunikacie.
Na podst. inf. Biura Prasowego AWPL
Komentarze
"Relacje polsko-litewskie są na pewno w trudniejszej fazie niż w czasie pierwszej kadencji mojego bycia premierem. Z całą pewnością na te komplikacje wpływa przede wszystkim sytuacja Polaków na Litwie. Z jednej strony uzasadnione aspiracje naszej mniejszości, a z drugiej strony czasami niezdolność, a czasami niechęć do ich realizacji przez władze litewskie. Z całą pewnością będziemy wspierali wszystkie działania Polaków na Litwie przy pełnym poszanowaniu suwerenności Litwy.
Jest dla mnie rzeczą oczywistą, że Polacy mieszkający na Litwie muszą być także lojalnymi obywatelami państwa litewskiego, ale równocześnie od władz litewskich będziemy oczekiwali więcej empatii i zrozumienia dla Polaków tam mieszkających, bo większość ich oczekiwań to na pewno nie jest jakaś ekstrawagancja i zasługują na poważniejsze niż do tej pory potraktowanie."
Jak widać były powody ku temu, by na Wileńszczyźnie z hukiem "spuszczono" Grzybowską. Po tym kolejnym "występie" notowania czerwonej Dalii na Wileńszczyźnie sięgną zasłużonego dna.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.