We wniosku komornik domagał się zapłacenia mandatu w wysokości do 1 tys. litów za każdy dzień zwłoki w wykonaniu orzeczenia sądu. Od orzeczenia przysługuje 7-dniowy termin odwołania się do sądu wyższej instancji.
– Cieszę się z wyroku. Ale, wiem że to jeszcze nie koniec i tamta strona nie da tak łatwo za wygraną – portalowi L24.lt powiedziała L. Kotłowska.
Samorządy rejonów wileńskiego i solecznickiego były wielokrotnie karane za niestosowanie się do żądań litewskiej Inspekcji Języka Państwowego. Przed trzema laty Wileński Okręgowy Sąd Administracyjny na wniosek pełnomocnika Rządu RL orzekł usunięcie dwujęzycznych tablic.
W 2011 r. Wileński Sąd Dzielnicowy nałożył na L. Kotłowską kolejny mandat za niewykonanie orzeczenia sądowego w wysokości 500 litów, którego ona nie zapłaciła. Wcześniej niejednokrotnie podkreślała, że samorząd nie zamierza zdejmować polskich tablic z prywatnych domów, ponieważ nie jest to zgodne z prawem.
Dzisiejsze orzeczenie pozostawia zatem sprawę dwujęzycznych tabliczek nadal otwartą.
www.L24.lt
Komentarze
Trzymać się pani Lucyno.
Nie tylko nie można tych tablic zdjąć, ale trzeba mieć nadzieję graniczącą z pewnością, że już niebawem tych tablic będzie coraz więcej i więcej.
A po kolejnych zawirowaniach z lietuviskimi władzami dojdzie do tego, że wkrótce podwójne tablice na Wileńszczyźnie będą zupełnie legalną normą. A my wreszcie już odpoczniemy od tych gorszących lietuviskich spektakli nienawiści...
Ostatni wyrok lt sądu nic nie zmienia w kwalifikacji prawnej tego lt bezprawia.,,
To orzeczenie i tak nie zmienia DOKONANYCh JUŻ FAKTÓW, Teraz właśnie warto, by światowa opinia dowiedziała się, kto za chwilę ma przewodniczyć demokratycznej Europie.
ps.
Wątpię,żeby lt.sąd dobrowolnie zwrócił poszkodowanym polskim samorządowcom już zasądzone bezprawnie ,i już wpłacone grzywny, i wypłacił solidne odszkodowania uczciwym urzędnikom(polskim urzędnikom)za poniesione straty moralne, za zastraszanie i za nerwy..
Ale na miejscu poszkodowanych,właśnie teraz, przed lt prezydencją, wniósłbym natychmiast sprawę sądową przeciwko winnym tego oczywistego bezprawia.
Ostatecznie może ,bez samych zainteresowanych, wniosek o oskarżenie wnieść efhr(wolno tak).,,
To orzeczenie i tak nie zmienia DOKONANYCh JUŻ FAKTÓW, –czyli wielokrotnych aktów bezprawia (lt. sądownictwa)w stosunku do polskich urzędników. Zarówno Pani Kotłowska , jak i Pan Daukszewicz już kilkakrotnie byli karani przez lt.sądy za BRAK ICh ZgODY NA POPEŁNIENIE PRZESTĘPSTWA. Przecież kilkakrotnie (sądownie)karano grzywnami polskich urzędników za to ,że nie wkroczyli na teren prywatny i nie wymuszali zdejmowania dwujęzycznych napisów z prywatnych domów.
Bezprawie lt.sądów jest identyczne(!!!) i nic się nie zmienia ze względu na tymczasowe zawieszenie karnych odsetek od bezprawnie już zasądzonych (b.dotkliwych ) grzywien.
Teraz właśnie warto, by światowa opinia dowiedziała się, kto za chwilę ma przewodniczyć demokratycznej Europie.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.