- Po czteroletniej przerwie prace wznowiło Zgromadzenie Parlamentarne Sejmu i Senatu RP i Sejmu Republiki Litewskiej. Jaka była atmosfera rozmów?
Artur Górski: Atmosfera rozmów była dobra. Szef delegacji litewskiej, wicemarszałek Sejmu litewskiego Gediminas Kirkilas, podkreślał kilkakrotnie, że obecne władze Litwy chcą uregulować kwestie mniejszości i odmrozić relacje z Polską. Całkowicie odcinał się od działań poprzedniego, prawicowego gabinetu, który prowadził politykę izolacjonistyczną w stosunku do Polski. Zresztą bardzo chwalił polityków Akcji Wyborczej Polaków na Litwie, a szczególnie Jarosława Niewierowicza, ministra energetyki z ramienia AWPL.
- W swoim wystąpieniu zwracał Pan uwagę na sytuację polskiej mniejszości na Litwie. Jakie są szanse na poprawę tej sytuacji - według polityków litewskich?
- Kirkilas zapowiedział, że w maju powinny trafić do Sejmu dwie ustawy: o mniejszościach narodowych, która m.in. ma uregulować kwestie podwójnej pisowni nazw topograficznych w rejonach zamieszkanych przez zwarte skupiska mniejszości, a także ustawa, która umożliwi pisownię imion i nazwisk w języku ojczystym. Zwracał uwagę na trudności i mogące nastąpić niewielkie opóźnienia ze względu na działania opozycji. Na moje pytanie o sprawy oświatowe, a szczególnie o gorszy status prawny szkół mniejszości, stwierdził, że „normy dotyczące utrzymania szkół mniejszości trzeba będzie jeszcze raz przejrzeć". Gdy pytałem o kwestie zwrotu ziemi Polakom, przyznał, że sprawa jest trudna, a przenoszenie ziemi było błędem. Zauważył, że to Vytautas Landsbergis zapoczątkował proces przenoszenia ziemi i to – jak się wyraził – „od siebie".
- Czy uważa Pan, że zapowiedzi litewskie tym razem zostaną spełnione i przynajmniej część postulatów polskiej mniejszości na Litwie zostanie zrealizowane?
- Widać dobrą wolę po stronie obecnych władz Litwy. Musimy jednak pamiętać, że rząd w Wilnie nie działa w próżni społecznej, a szowinizm litewski jest wciąż bardzo krzykliwy. Kirkilas podczas rozmów pokazał jedną z litewskich gazet, która, informując o ich przyjeździe do Polski, napisała, że „chcą sprzedać Litwę". Podkreślał jednak, że jest wola polityczna i odpowiednia większość parlamentarna, aby uchwalić zapowiedziane ustawy. Najbliższe posiedzenie całego Zgromadzenia planujemy na jesień, na przełomie września i października, i do tego czasu będziemy znali wartość litewskich deklaracji.
- Dziękujemy za rozmowę.
www.L24.lt
Komentarze
Po tych doświadczeniach naprawdę trudno cokolwiek przewidzieć....
Przecież nie da się poważnie traktować kogoś kto w XXI wieku chciał obwołać Jezusa królem polski.
Pan Vytautas Landsbergis był hołubiony dotąd aż poznaliśmy się na Jego obłudzie. Dzisiaj nikt Go w Polsce na salony nie wpuści tylko psami poszczuje.
tu nie chodzi tylko o prostą odwagę, ale umiejętność podjęcia ryzyka utraty głosów nacjonalistycznie nastawionej części społeczeństwa.
"Dotychczas (stan na 10 stycznia 2013 r.) ustalono dodatkowe nazwy w języku mniejszości narodowej dla 799 miejscowości i ich części (dla 11 miast, 565 wsi, 122 części wsi, 41 przysiółków, 26 osad, 10 osad leśnych (leśniczówek), 19 kolonii i 5 części kolonii) w 43 gminach – 336 nazw niemieckich, 397 nazw kaszubskich, 30 nazw litewskich, 27 nazw białoruskich i 9 nazw łemkowskich."
A JAK JEST NA SZOWINISTYCZNEJ LIETUVIE???
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.