Reprezentowana przez adwokata społeczność szkolna dobitnie przedstawiła swoje argumenty przemawiające za uchyleniem uchwał rady m. Wilna, na mocy których samorząd na czele z merem Remigijusem Šimašiusem próbuje pozbawić placówkę statusu szkoły średniej, odebrać prawo kompletowania klasy 11-12. i zdegradować ją do szkoły podstawowej.
Na tle szeregu argumentów przedstawionych przez dobrze przygotowanych przedstawicieli szkoły mgliste wypowiedzi prawnika samorządu wileńskiego wypadły niezwykle blado - nie wspominając o bardzo wątpliwej podstawie prawnej uchwał rady m. Wilna z lipca br. wymierzonych w szkołę z polskim językiem nauczania.
Adwokat społeczności szkolnej podniósł na rozprawie, że samorząd podjął decyzje dotyczące szkoły w pośpiechu, nie przemyślał ich. Dodał, że wszystko wskazuje na to, że samorząd nie ma żadnego planu i pomysłu na reorganizację szkoły, stąd przyjmowane w trybie przyspieszonym decyzje, wprowadzające chaos, zamęt i niepewność jutra. "Samorząd nie uzgadniał procesu przekształcenia szkoły ze społecznością szkolną, a wszelkie pisma i korespondencja dotycząca reorganizacji są jedynie reakcją samorządu na apele szkoły, że dzieciom, nauczycielom i samej placówce dzieje się krzywda" - mówił adwokat Marius Navickas.
Ogromny stres, wiele niewiadomych, zmiana nauczycieli, wynikająca z tego zmiana sposobów nauczania – o tych i innych ujemnych skutkach buldożerowej polityki samorządu mera R. Šimašiusa mówił na rozprawie maturzysta Szkoły Średniej im. Sz. Konarskiego Paweł Nowicki. Zamiast skupienia się na przygotowywaniu się do matury uczniowie klas maturalnych przebywają w stanie permanentnego stresu z powodu niejasnej przyszłości, zmieniających się nauczycieli i warunków nauczania.
„Byliśmy i jesteśmy całkowicie ignorowani przez samorząd i wyłączeni z procesu podejmowania decyzji dotyczącej naszej szkoły" – ubolewała Joanna Markowska, przewodnicząca rady Szkoły Średniej im. Sz. Konarskiego. „Decyzje są podejmowane jednostronnie, bez konsultacji z radą szkoły".
O tym, że poczynania nowej ekipy rządzącej m. Wilna godzą również w pedagogów, mówiła zastępca dyrektora szkoły Krystyna Kratkowska. „Z powodu poczynań stołecznych władz jesteśmy zmuszani zmniejszać liczbę lekcji dla nauczycieli, część pedagogów już odeszła z naszej szkoły, część grozi nam sądami z powodu niezapewnienia dotychczasowej liczby lekcji i zmniejszenia wynagrodzenia" – o reperkusjach decyzji władz stolicy dla pedagogów mówiła wicedyrektor placówki.
„Mamy problem z nauczycielką języka polskiego: nie może ona uzyskać zgody na zatrudnienie na nowych warunkach. Jeśli sytuacja się nie wyklaruje, nasze dzieci mogą nie zdać egzaminu z ojczystego języka polskiego i nie otrzymają świadectwa ukończenia szkoły" – o żonglowaniu losami dzieci mówiła K. Kratkowska.
„Prosimy Wysoki Sąd o obiektywne rozpatrzenie sprawy i działań samorządu, które godzą w prawa i interesy dzieci, ich rodziców, nauczycieli, placówki" – apelowała zastępca dyrektora szkoły Krystyna Kratkowska.
Orzeczenie w sprawie zapadnie za dwa tygodnie, 20 października.
- fot. Marian Paluszkiewicz fot. Marian Paluszkiewicz
- fot. Marian Paluszkiewicz fot. Marian Paluszkiewicz
- fot. Marian Paluszkiewicz fot. Marian Paluszkiewicz
- fot. Marian Paluszkiewicz fot. Marian Paluszkiewicz
- fot. Marian Paluszkiewicz fot. Marian Paluszkiewicz
- fot. Marian Paluszkiewicz fot. Marian Paluszkiewicz
http://l24.lt/pl/oswiata/item/92954-srodowiska-szkolne-szukaja-sprawiedliwosci-w-sadach#sigProGalleria752490da40
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.