My, rodzice uczniów klas 1. b i 5. b gimnazjum, chcemy opowiedzieć o tym bardzo uczciwym człowieku.
Często bywa, że mieszkając obok, mało wiemy o ludziach, którzy nas otaczają. Podobnie i my, rodzice, dbając o swoje dzieci, mało wiemy o swoich nauczycielach, a oni są skromni i o sobie mówić nie chcą. Pani Łucja jest skromną, ale godną uwagi osobą. Zgodziła się przybliżyć nam swój życiorys.
Lata dzieciństwa i młodości pani Łucja wspomina ze wzruszeniem. Były to trudne, ale szczęśliwe czasy.
Urodziła się w Wilnie. Ostra Brama – to jej rodzinna parafia. Ukończyła Szkołę Średnią nr 19 (obecnie Szkoła Średnia im. Wł. Syrokomli). Następnie w Wileńskim Instytucie Pedagogicznym ukończyła filologię rosyjską, później – studia nauczania początkowego na Uniwersytecie Pedagogicznym.
W rodzinnym domu, jak opowiada, nigdy nie brakowało tego, czego do szczęścia najbardziej potrzeba: ciepła i zgody, miłości, wzajemnego zrozumienia i szacunku. W domu czerpało się dużo radości z rzeczy małych, codziennych, uroku otaczającej przyrody, wzajemnego obcowania.
Rodzice dla niej byli największym autorytetem. Ojciec, oddany rodzinie i dzieciom, był szanowanym stolarzem. O tym, że był dobrym fachowcem, świadczy fakt, że z grupą osób z Litwy umeblował Kremlowski Pałac Zjazdów w Moskwie. Matka (pochodząca z Lidy) pracowała w zakładzie przyrządów elektrycznych. Ojciec często zabierał ją razem z bratem na pływanie kajakiem po Wilence, jazdę na nartach na Belmoncie. Często wybierali się na spacery po Puszkinówce i do Ogrodu Bernardyńskiego.
Właśnie teraz rozumiemy, dlaczego pani Łucja tak kocha Wilno, zna każdy jego zakątek i historię.
To właśnie w dzieciństwie kształtuje się świadomość intelektualna, emocjonalna i społeczna młodego człowieka.
Początki swojej pracy wspomina niechętnie... Po ukończeniu Instytutu Pedagogicznego skierowano ją do pracy do rejonu solecznickiego (była też propozycja do rej. szyłuckiego). Wybrała rejon solecznicki, by być bliżej domu i rodziców. W rejonie solecznickim skierowano ją do pracy nauczyciela języka rosyjskiego w Szarkiajskiej Szkole Ośmioletniej gminy dziewieniskiej. To była bardzo dobra szkoła, ale położona daleko od drogi. Musiała zamieszkać w małym domu na wsi. W tej szkole pracował jako wicedyrektor Stefan Dudojć, który nadzorował wykładanie języka rosyjskiego. Zawiązała się przyjaźń, która przerosła w małżeństwo. Później pani Łucja podjęła pracę w Szkole Średniej w Dziewieniszkach, a od 1987 r. pracowała w Szkole Średniej nr 1 w Solecznikach.
Córka Beata pracowała w Gimnazjum im. A. Mickiewicza w Wilnie. Później z rodziną zamieszkała w Solecznikach. Teraz pracuje jako wicedyrektor Gimnazjum im. Jana Śniadeckiego. Właśnie tu uczą się wnukowie: Gabriela w klasie 5, Dominik w klasie 3.
Pani Łucja uważa, że tak naprawdę nie ma złych dzieci, wszystkie są chętne do nauki. Właśnie taka nauczycielka jak ona, potrafi ukierunkować, zachęcić do nauki, zadawania pytań, bo uważa za słuszną zasadę – kto pyta, nie błądzi. Do każdego ucznia znajdzie odpowiedni klucz, który pozwoli dotrzeć do duszy dziecka, otworzyć go na poznanie nowego. Nauczycielka pracuje, poświęcając często naszym dzieciom swój czas wolny. Organizuje dużo wycieczek poznawczych po Wilnie, po Litwie, do Polski, zachęca do udziału w różnych konkursach edukacyjnych.
Cenimy naszą nauczycielkę za uczciwość i pracowitość, zaangażowanie w nauczanie i wychowanie naszych dzieci.
Z okazji Diamentowego Jubileuszu Nauczycielce Łucji Dudojć życzymy dobrego zdrowia, wszelkich łask Bożych i pomyślności na każdy dzień.
Rodzice klas 1. b i 5. b
Gimnazjum im. Jana
Śniadeckiego w Solecznikach