Na kilkugodzinne forum przybyli pracownicy socjalni starostw, szkolni pedagodzy socjalni, przedstawiciele rejonowych instytucji opiekuńczych, wydziałów ochrony praw dziecka i opieki socjalnej samorządu rejonu wileńskiego, aby wspólnie szukać odpowiedzi, jak zaradzić negatywnemu zjawisku, które na dobre zakorzeniło się w naszej codzienności.
– Problem nieuczęszczania dzieci do szkoły istnieje w każdym rejonie, w każdej szkole, dlatego wyszliśmy z inicjatywą szerszej dyskusji na ten temat – powiedziała Leokadia Pawtel, dyrektor Ośrodka Interwencji Kryzysowej Rodziny i Dziecka Rejonu Wileńskiego w Kowalczukach.
Choć sporadyczne wagarowanie dla wielu uczniów jest nieodłącznym elementem nauki w szkole, zwłaszcza w nastoletnim wieku, i przygodę tę chcą przeżywać nie tylko dzieci z tzw. rodzin problemowych, to właśnie takie – dorastające w rodzinach niepełnych, wychowywane przez jednego z rodziców, a częstokroć tylko przez babcię – najbardziej są podatne na pokusę nieuczęszczania do szkoły.
Zdaniem dyrektorki kowalczuckiego ośrodka, w którym obecnie wychowuje się 15 dzieci, podstawową przyczyną tego nader rozpowszechnionego zjawiska jest brak motywacji do nauki, zaburzenia zdrowotne u dzieci, nienadążanie w nauce i luki wiedzy, których powodem jest właśnie nienależyty stosunek do obowiązku. Częstym powodem tego, aby zrezygnować z siedzenia na lekcji może być też brak porozumienia, a nawet otwarty konflikt z nauczycielem.
– Na zachowanie się dzieci i nastolatków wpływają „trudne" stosunki z nauczycielami, kolegami z klasy, brak wychowania. Dzieci z placówek opiekuńczych w szkole są „wyróżniane" z powodu niestosownego zachowania lub nienadążania w nauce i usadzane w ostatnich ławkach. A to nie dodaje im ani odwagi, ani zapału do nauki. Dlatego chcą jak najdalej od tego wszystkiego uciec – podkreśla Leokadia Pawtel.
W dyskusji głos zabierała Silva Lukoševičienė, kierowniczka wydziału ochrony praw dziecka Administracji Samorządu Rejonu Wileńskiego oraz główna specjalistka wydziału Krystyna Malinowska, kierowniczka wydziału opieki społecznej Stefania Stankiewicz, Aida Lukšienė, socjalny pedagog z Gimnazjum im. księcia Olgierda w Mejszagole. Doświadczeniem pracy z dziećmi zamieszkującymi w placówkach opiekuńczych dzieliły się Jurgita Pukienė, dyrektor Ośrodka Opieki Społecznej dla Dzieci i Nastolatków w Niemenczynie oraz Marta Januszkiewicz, specjalistka z Ośrodka Interwencji Kryzysowej Rodziny i Dziecka w Kowalczukach.
Pracownicy socjalni w starostwach, instytucje opiekuńcze interweniują w wychowanie dzieci, gdy rodzina samodzielnie nie potrafi uporać się z problemami i zapewnić dzieciom należytej opieki. Zdecydowana większość dzieci umieszczanych w placówkach wychowawczych pochodzi z rodzin niepełnych, gdy w rodzinie występuje problem alkoholizmu, rodzice stosują przemoc wobec swych latorośli lub brakuje im praktycznych nawyków, aby zapewnić dzieciom normalne dorastanie.
Podczas forum podkreślono wagę współpracy wszystkich instytucji pełniących nadzór nad dziećmi, wskazywano na konieczność wymiany informacji.
– Pierwszą instytucją, która dowiaduje się o problemach w poszczególnych rodzinach, jest pracownik socjalny w starostwie. Kolejną – służba ochrony praw dziecka. My jesteśmy trzecią instytucją, do której trafia dziecko. Jeżeli istnieje potrzeba, nasz podopieczny jest kierowany do psychologa, przychodni. W ośrodku wszechstronnie opiekujemy się dziećmi, odwozimy je do przedszkola, szkoły. Gdy jest umieszczane w naszej placówce, wszystkie służby starają się pracować z rodziną, aby – jeżeli jest taka wola i warunki – dziecko mogło do niej wrócić – reasumuje spotkanie Leokadia Pawtel i obiecuje, że konferencje pracowników socjalnych pracujących na rzecz dzieci w przyszłości staną się tradycyjne.
Irena Mikulewicz
"Tygodnik Wileńszczyzny"