To już kolejne zamieszanie wokół szkół mniejszości narodowych w Wilnie, które wywołał wicemer Wilna Arūnas Šileris. W ubiegłym tygodniu pisaliśmy o jego wizycie w Szkole Podstawowej w Kolonii Wileńskiej, która jest zaniepokojona pomysłem stołecznej władzy utworzenia w szkole pierwszej klasy litewskiej. Reagując na niestosowne zachowanie wicemera w tej szkole, pismo do włodarza Wilna wystosowali stołeczni radni z AWPL-ZChR.
W tym tygodniu skargę na wicemera napisała również społeczność Szkoły Początkowej na Antokolu. W końcu stycznia szkołę tę odwiedził wicemer Wilna Arūnas Šileris i przedstawił społeczności szkolnej zamiary stołecznych władz, aby szkoła udostępniła pomieszczenia dla co najmniej dwóch litewskich klas Progimnazjum na Antokolu i od następnego roku szkolnego nie kompletowała dwóch klas z rosyjskim językiem nauczania: „zerówki” i klasy 1.
„Społeczność Szkoły Początkowej na Antokolu nie zgadza się z takim pomysłem wicemera, nie zgadza się z jego argumentami i wypowiedzianymi twierdzeniami” – czytamy w skardze, którą do mera Wilna Valdasa Benkunskasa wystosowała rada szkoły.
Wyrażając niezgodę na wyżej wymienione plany wobec szkoły, jej społeczność przytacza w pismie mocne argumenty. Rada szkoły podkreśla, że zamiary niekompletowania klas rosyjskich nie mają podstaw. „W Szkole Początkowej na Antokolu nauczanie odbywa się w dwóch językach: rosyjskim i polskim. Maksymalna dopuszczalna liczba uczniów wynosi 222 (po 111 dla każdego języka). Obecnie liczba uczniów pobierających naukę w języku rosyjskim wynosi 105, a więc liczba uczniów, uczących się rosyjsku, wbrew temu co twierdzi wicemer, jest maksymalna według dopuszczalnych norm sanitarnych i limitu. Należy podkreślić, że liczba uczniów w polskich klasach też mocno wzrasta i w najbliższym roku szkolnym szkoła ma być w pełni ukompletowana” – czytamy w pismie. Rada szkoły zwraca uwagę też na to, że szkoła działa dopiero od 2020 roku i to tłumaczy, dlaczego nie ma jeszcze polskiej klasy 4.
Zdaniem społeczności szkolnej, mija się też z logiką stwierdzenie wicemera o tym, że nie będą formowane grupy przedszkolne, czyli „zerówka”, bo „taka jest ogólna polityka miasta”. Jak tłumaczy rada szkolna, Szkoła Początkowa na Antokolu specjalnie dla „zerówki” urządziła pomieszczenia i uzyskała pozwolenie-paszport higieniczny. Na ten cel wykorzystano środki Samorządu m. Wilna, dlatego obecne żądanie, aby zrezygnować z działalności, w realizację której włożono spore wysiłki i środki, stawia pytanie i o celowe wykorzystanie środków samorządowych.
„Rozumiemy, że brakuje miejsc dla uczniów Progimnazjum na Antokolu, ale proponowane rozwiązanie – wypędzenie dzieci uczących się w języku rosyjskim i udostępnienie ich miejsca uczniom Progimnazjum na Antokolu – uważamy za niemoralne i w sposób oczywisty dyskryminujące” – podkreśla rada szkoły.
Oburzenie społeczności szkolnej wywołała też propozycja Šilerisa w sprawie zwiększenia znajomości języka litewskiego wśród uczęszczających do szkoły uczniów uchodźców wojennych z Ukrainy i migrantów z Białorusi, którzy po rozpoczęciu nauki na Litwie słabo znali język litewski lub wcale nim nie posługiwali się. „Rozważania wicemera, że najlepiej dla nich będzie, jak natychmiast przejdą do Progimnazjum na Antokolu, brzmią co najmniej niezrozumiale. A propozycja (skierowana do dzieci, których rodzice pracują w firmie Wargaming), aby powtórzyć klasę wyłącznie na nauce języka litewskiego, też nie wywołała wielkiego entuzjazmu. Naszym zdaniem, aby zwiększyć wiedzę z języka litewskiego, należałoby wzmocnić proces nauczania i możliwie zwiększyć liczbę lekcji, ale w żadnym wypadku nie robić terapii szokowej dla dzieci, gdyż propozycja wiecemera przypomina raczej „wrzucanie do jeziora, aby nauczyć się pływać” – zaznacza w pismie rada szkoły. Jej zdaniem, wicemerowi brakuje kwalifikacji i doświadczenia w oświacie.
Dla społeczności szkolnej całkiem niezrozumiała jest też propozycja, dotycząca obecności na lekcji dwóch nauczycieli, aby nauka odbywała się jednocześnie w dwóch językach. Po pierwsze, jak zauważa rada szkoły, w mieście w ogóle brakuje nauczycieli, a po drugie na Litwie ponoć nikt jeszcze nie stosuje takiego modelu nauczania, jaki proponuje wicemer, i czy ma on uprawnienia od ministerstwa oświaty, aby proponować taki sposób nauczania. Tymbardziej radę szkoły oburza fakt, że samorząd nie dał zgody na utworzenie w szkole dodatkowego etatu nauczyciela języka litewskiego.
Rada szkoły wskazuje też na to, że podczas spotkania w szkole Šileris dopuścił się otwartego szantażu. „Otrzymaliśmy propozycję, że zostanie odwołana decyzja w sprawie niekompletowania klas rosyjskich w zamian na uzupełnienie statutu Szkoły Początkowej na Antokolu o wpis trzeciego języka nauczania (litewskiego). Dobrze rozumiemy, że takie rozwiązanie nie poprawi znajomości jezyka litewskiego, a stworzy jedynie przesłanki i warunki do zamknięcia w przyszłości klas mniejszości narodowych” – obawia się społeczność szkolna.
Zwraca też uwagę na grubiańskie i obraźliwe zachowanie wicemera podczas rozmowy ze społecznością szkolną. „Wygląda to na robienie podziałów i podżeganie społeczeństwa w tych szczególnie trudnych czasach geopolitycznych. Bardzo jest przykro i wstyd za rozmowę wicemera z uchodźcami w sprawie wojny na Ukrainie. „Wszyscy dobrze rozumiemy, że ci ludzie doświadczeni przez los potrzebują szczególnej uwagi i emocjonalnie reagują na wszelkie zniewagi. Ale mer podczas rozmowy niemal bandyckim żargonem zwrócił się do kobiety z Ukrainy, aby uważała na to, co mówi (sledite za bazarom), a później w mediach społecznościowych dzielił się spostrzeżeniami po spotkaniu, gdzie pośrednio obraził ludzi z Ukrainy i Białorusi, którzy wybrali, aby ich dzieci uczyli się w klasach rosyjskich, nazywając ich „pragnących chlapać się w postsowieckiej brei” i w ten sposób obrażając całą społeczność szkolną” – czytamy w pismie.
„Uważamy, że takie zachowanie nie czyni honoru ani wicemerowi, ani Samorządowi m. Wilna, ani Partii Wolności, którą reprezentuje, ani całej Litwie. Bardzo prosimy i zwrócenie na to szczególnej uwagi i o dokonanie oceny” – apeluje w pismie rada szkolna Szkoły Początkowej na Antokolu. I domaga się zaniechania wyżej wspomnianych zamiarów wobec szkoły oraż przeprosin wicemera Arūnasa Šilerisa.
Komentarze
Tu zaś jest mocna Dyrektor, nie uda się.
A jednocześnie niemal buldożerem kolejny raz próbują uderzać w nasze szkoły.
Oburzające.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.