„Wynik nie cieszy. Ubiegaliśmy się o zróżnicowanie egzaminu z języka litewskiego i literatury dla szkół mniejszości narodowych i szkół z litewskim językiem nauczania. Wymagania egzaminu nie odzwierciedlają tego, czego uczeń ze szkoły mniejszości narodowych uczył się przez 12 lat. W krótkim okresie przejściowym od wprowadzenia ujednoliconego egzaminu z języka litewskiego i literatury uczniowie ze szkół mniejszości narodowych większość czasu przeznaczyli na przeczytanie utworów, z braku czasu zaś mniej uwagi poświęcali gramatyce i poprawnemu pisaniu. Wyniki tylko zobrazowały problem, o którym niejednokrotnie mówiliśmy" – w wywiadzie dla naszego portalu powiedziała Edyta Tamošiūnaitė.
Wiceminister poinformowała, że po dogłębnej analizie wyników egzaminu AWPL po raz kolejny podniesie problem przedwczesnego ujednolicenia egzaminu dla szkół litewskich i mniejszościowych i, jak dodała, będzie apelować o to, by po raz kolejny usiąść do stołu i przepatrzyć zaistniałą sytuację.
Przypominamy, że egzamin z języka litewskiego i literatury w tym roku zdało 88,09% maturzystów, w tym 88,4% - to maturzyści ze szkół z litewskim językiem nauczania, zaś 83,7% - abiturienci ze szkół mniejszości narodowych. Najwyższą ocenę – 100 punktów – uzyskało 1,23% maturzystów: taką ocenę uzyskało 1,3% maturzystów z litewskich szkół i 0,2% - ze szkół mniejszości narodowych.
W ubiegłym roku w szkołach mniejszości narodowych, w tym polskich, egzamin z języka litewskiego i literatury zdało 88,83% maturzystów, którzy do niego przystąpili. W szkołach z litewskim językiem nauczania egzamin ten zdało 90,19% uczniów.
W szkołach z litewskim językiem nauczania maksymalną liczbę punktów (100) otrzymało 1,70% maturzystów, a w szkołach mniejszości narodowych - 0,42%.
Komentarze
niestety jest różnica między wynikami ubiegłorocznego egzaminu, a wynikami tegorocznymi. Nasze dzieci zostały złożone w ofierze litewskiemu nacjonalizmowi, który dąży do stworzenia państwa mononarodowego, zupełnie pomijając wielokulturowe tradycje WKL. Wstyd i hańba!
bo specjaliści swoje, a "patrioci" LT swoje, jak zawsze najmądrzejsi. Nikt ich nie prosił by nas uszczęśliwiali na siłę.
Więc decyzja była typowo polityczna, antypolska.
stary system dobrze się sprawdzał ale musieli nacjonaliści włożyć swoje łapy.
uczniowie ze szkół mniejszości narodowych miały o ponad 800 godzin mniej języka litewskiego niż ich równieśnicy ze szkół litewskich, już pomijając fakt, że dla mniejszości narodowych litewski jest językiem wyuczonym, a nie ojczystym. I teraz każe się naszym dzieciom pisać egzamin na takich samych warunkach jakie mają dzieci litewskie. Efekty własnie widać...
Dyskryminacja polskich uczniów nie sprzyja popularności języka lt.
Oto opinie polskich maturzystów:
"Z nienawiścią do wyników egzaminu z języka państwowego, stwierdzamy, iż litewski język mamy w dupie",
"Polski do gadania, ruski do łajania, a litewski.... do dupy" :-)
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.