Polska – to taka kraina, która się w sercu zaczyna – brzmiało motto corocznego święta polskiej mowy, tym razem wypełnionego treścią niepodległościową. „Ta, co nie zginęła” była główną bohaterką lekcji w klasach 5-8 i spotkań z zaproszonymi gośćmi.
Niewątpliwą perełką był spektakl przygotowany przez klasę 8a i 6b pod wprawnym reżyserskim okiem nauczycieli: Bożeny Ustjanowskiej, Nadieżdy Rusieckiej, Małgorzaty Wasilewskiej, Alicji Rogielewicz oraz Romualda Naruńca.
„Kamienie na szaniec” dosłownie wbiły widzów w krzesła. Doskonale skonstruowany scenariusz, efekty świetlne, aranżacja utworów – całość sceniczna trafnie odzwierciedlała i treść, i przesłanie. Uczniowie odtwarzający role Rudego, Zośki, Alka, mieszkańców Warszawy tej wolnej, dwudziestoletniej, jak i tej, ogarniętej wojenną pożogą – idealnie wczuli się w bohaterów. Na moment cofnęli się w czasie i zachowywali się jak ci, którzy w tych niesamowitych latach potrafili żyć pełnią życia, których czyny i rozmach wycisnęły piętno na stolicy oraz rozeszły się echem po kraju, którzy w życie wcielić potrafili dwa wspaniałe ideały: BRATERSTWO I SŁUŻBĘ. Byli bardzo przekonujący, o czym świadczyły łzy wzruszenia, dyskretnie ocierane przez rodziców, dla których odbył się specjalny pokaz.
Premierę zaszczycili uczniowie z Katolickiego Liceum im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Łomży. Dla nich świętowanie niepodległości Polski poza domem, w granicach dawnej, wspólnej Ojczyzny było niecodziennym przeżyciem, spotęgowanym i atmosferą panującą tego dnia w biało-czerwonej szkole, i przedstawieniem, które wycisnęło piętno na sercu. Bo wartości, o które walczyła tamta młodzież są ważne i dzisiaj...
Na zajęciach w klasach dyskutowano o znaczeniu i roli wydarzeń sprzed 100 lat. W ten pokoleniowy kobierzec niepodległości co rusz wplatane były nitki pamięci o ludziach, którzy nam wolność wywalczyli, i wydarzeniach, które wpłynęły na kształt współczesnego państwa.
Wycieczka do miejsca, gdzie stała kolebka z kwilącym wtedy przyszłym Marszałkiem to „żywa lekcja historii”, którą przygotowały panie od historii, geografii i języka polskiego. Katarzyna Kordecka zapoznała uczniów z biografią Marszałka. Na pierwszy plan wysunięta została Powiewiórka – miejsce, gdzie ochrzczono Józefa Klemensa Piłsudskiego. O tym fakcie wymownie świadczy tablica pamiątkowa z 1927 r. z napisem: „Kościół Sorokpolski, miejsce chrztu Marszałka Józefa Piłsudskiego, Wodza Narodu, od synów tej ziemi”.
Punktem docelowym był Zułów – rodzinna posiadłość Piłsudskich. To tu, 5 grudnia 1867 w miejscu zasadzonego symbolicznie dębu (1937 r.) przyszedł na świat przyszły twórca Niepodległej. Dziś o tym zdarzeniu przypomina kamień pamiątkowy, przy którym widnieją biało-czerwone kwiaty i znicze. W tym miejscu przytoczone zostały słowa samego Marszałka – wspomnienie dzieciństwa „sielskiego-anielskiego”, lat studenckich, żołnierkę – zakończone wierszem „Pamięci Józefa Piłsudskiego” Adama Asnyka. Tutaj też u stóp symbolicznego dębu uczniowie złożyli biało-czerwoną wiązankę, zapalili znicze oraz oddali hołd Wielkiemu Polakowi, wilniukowi, który tak ukochał swój kraj, miasto rodzinne, że serce Syna spoczęło na zawsze w grobie ukochanej Matki na Rossie. To wzór miłości i oddania ojczyźnie.
Miłym akcentem było spotkanie uczniów z poetą, publicystą, wykładowcą, dziennikarzem, autorem przewodników i książek – dr. Józefem Szostakowskim. Klasy 5-6 wysłuchały oryginalnego wykładu o tym, jak należy opowiadać bajki, o wartości literackiej tego gatunku i jego właściwościach terapeutycznych. Uczniowie poddawali się nastrojowi chwili, żywo reagowali na bajki z terenów Wileńszczyzny, zebrane w książce autorstwa Józefa Szostakowskiego „Podwileńskie bajanie”. Starsze klasy 7-8 dowiedziały się jakim człowiekiem i poetą był Sławomir Worotyński, którego wiersze znajdują się w podręczniku i są omawiane na lekcjach języka polskiego. Słowo i jego znaczenie stało się kluczem do zrozumienia tajemniczych zakamarków ludzkiej duszy, w której rodzi się poezja.
Finałem tygodnia był spektakl słowno-muzyczny Polskiego Studia Teatralnego w Wilnie pt. „Powstała, by żyć”. Teatr kierowany przez Lilię Kiejzik słynie z patriotycznych etiud, tak więc przeżycia emocjonalne, jakie rodzą się podczas tej poetyckiej podróży z żołnierzami polskiego batalionu, udzielają się wszystkim uczestnikom. Słowa piosenek i wierszy padające ze sceny trafiały prosto w serce. I być może w niejednym z nich umościły sobie wygodne gniazdko. Zamieszkają w pamięci uczniów, bo to oni w przyszłości będą stali na straży Tej, co nie zginęła...
Lilia Tomaszewicz
Monika Urbanowicz
Fot. archiwum szkoły
Rota