70 lat temu wydano rozporządzenie o karze śmierci za opuszczanie gett

2011-10-14, 08:53
Oceń ten artykuł
(0 głosów)

15 października 1941 r. Hans Frank wydał rozporządzenie wprowadzające na terenie Generalnego Gubernatorstwa karę śmierci dla Żydów, którzy opuścili teren getta oraz dla Polaków, którzy udzielili im pomocy.
Już od pierwszych dni okupacji władze niemieckie podjęły odpowiednie środki prawno-administracyjne zmierzające do izolowania Żydów od społeczności polskiej. Jednym z nich było rozporządzenie dotyczące obowiązkowego noszenia przez Żydów specjalnych opasek z sześcioramienną gwiazdą Dawida.

W październiku 1939 r. Niemcy rozpoczęli akcję przesiedlania ludności żydowskiej do wyznaczonych dzielnic miast. Pierwsze getto na ziemiach polskich powstało w Piotrkowie Trybunalskim. 16 listopada 1940 r. Niemcy zamknęli getto w Warszawie; było to najwieksze getto w okupowanej Polsce. Na obszarze 307 ha znalazło się tam około 400 tys. Żydów, żyjących w strasznych warunkach.
- Istnieją trzy przyczyny, które spowodowały utworzenie zamkniętej dzielnicy żydowskiej: natury politycznej, gospodarczej i sanitarnej – mówił gubernator dystryktu warszawskiego, Hans Fischer podczas konferencji w kwietniu 1941 r. (A. Eisenbach, "Hitlerowska polityka Zagłady Żydów"). Rzeczywistą intencją osadzenia Żydów w gettach była jednak realizacja planu ich eksterminacji.
Rozporządzenie z 15 października 1941 r. "O ograniczeniach pobytu w Generalnym Gubernatorstwie" składało się z dwóch artykułów.

W pierwszym z nich znalazły się następujące zapisy:

"1). Żydzi, którzy bez upoważnienia opuszczają wyznaczoną im dzielnicę, podlegają karze śmierci. Tej samej karze podlegają osoby, które takim żydom świadomie dają kryjówkę.

2). Podżegacze i pomocnicy podlegają tej samej karze jak sprawca, czyn usiłowany karany będzie jak czyn dokonany. W lżejszych wypadkach można orzec ciężkie więzienie lub więzienie.

3). Zawyrokowanie następuje przez Sądy Specjalne".

W drugim artykule informowano, że "niniejsze rozporządzenie wchodzi w życie z dniem ogłoszenia".

Oceniając wydane rozporządzenie Hans Frank 25 października 1941 r. stwierdził: "Skazujemy na śmierć głodową 1,2 miliona Żydów, nie ma potrzeby wiele mówić. Jest to zrozumiałe, a jeżeli Żydzi nie wymrą z głodu, trzeba będzie przyspieszyć antyżydowskie zarządzenia, i miejmy nadzieję, że tak się stanie". (K. Grunberg, B. Otręba, "Hans Frank na Wawelu").
- Istotą rozporządzenia było całkowite odizolowanie Żydów zamkniętych w gettach od tzw. "strony aryjskiej". Nie chodziło jednak wyłącznie o fizyczną separację, ale także pozbawienie i sankcjonowanie karą śmierci możliwości jakichkolwiek kontaktów Żydów ze środowiskiem zewnętrznym, możliwości funkcjonowania poza dzielnicami zamkniętymi, zarobkowania i – najogólniej mówiąc – krańcowe utrudnienie im funkcjonowania poprzez wyodrębnienie ze społeczeństwa polskiego” – powiedział Jakub Petelewicz z Centrum Badań nad Zagładą Żydów.
- Zakazu nie przestrzegano z rozmaitych przyczyn. Byli tacy, którzy poza getto wychodzili by uciec i ukrywać się po "stronie aryjskiej". Zamknięci w gettach, pozbawieni środków do życia Żydzi zmuszeni byli wychodzić poza jego granice także po to, by jakoś funkcjonować, zaopatrywać się w żywność i artykuły pierwszej potrzeby. Powszechną formą działalności był szmugiel, a więc przemyt towarów w obie strony pomiędzy gettem a światem zewnętrznym. Warto dodać, że także Polacy przenikali do gett, podobnie jak Żydzi łamiąc zakaz w celach handlowych, towarzyskich, politycznych czy konspiracyjnych – dodał Petelewicz.
Na mocy rozporządzenia generalnego gubernatora wszelka pomoc świadczona Żydom przez ludność polską miała być karana śmiercią.
- Praktyka bywała rozmaita i zarządzona kara nie zawsze wykonywana była bezwzględnie. Z analizowanych przez Centrum Badań nad Zagładą Żydów archiwaliów wynika, że zdarzały się przypadki, kiedy na skutek denuncjacji, np. sąsiadów, Policja Granatowa znajdowała kryjówki Żydów w polskich domach, po czym odstępowała od wykonania kary śmierci na Polakach oraz informowania o zaistniałej sytuacji Niemców. Natomiast schwytani Żydzi bywali rozstrzeliwani na miejscu lub odstawiani do siedziby niemieckiej żandarmerii, gdzie tłumaczono, że schwytano ich w innym miejscu niż w rzeczywistości a następnie dokonywano egzekucji – powiedział Petelewicz.
Żydom pomagali Polacy o różnym statusie społecznym, m.in. chłopi, robotnicy oraz przedstawiciele inteligencji. Funkcjonariusze Granatowej Policji, którzy tropili ukrywających się członków polskiego podziemia i Żydów byli piętnowani przez konspiracyjne organy prasowe, na łamach których uznawano ich za zdrajców i kolaborantów.
- Warunki dla ratowania Żydów były wyjątkowo niesprzyjające z uwagi na niezwykłe nasilenie terroryzmu stosowanego w całej okupowanej Polsce. Ustawicznej penetracji podlegały wioski, gdzie często dokonywano rewizji i przymusowego ściągania kontyngentów, a także akcji pacyfikacyjnych przeciwko partyzantom. Również w miastach intensyfikacja terroru, masowe obławy i łapanki uliczne komplikowały sytuację ukrywających się Żydów oraz ich opiekunów (K. Grunberg, B. Otręba, "Hans Frank na Wawelu").
W grudniu 1942 r. powstała Rada Pomocy Żydom "Żegota", którą finansował emigracyjny Rząd RP w Londynie. "Rozwinęła ona i udoskonaliła dotychczasowe formy pomocy Żydom żyjącym w ukryciu poza murami gett: załatwiała im kwatery, dokumenty, żywność, opiekę medyczną, pomoc finansową oraz ułatwiała komunikację między członkami rodzin mieszkającymi w różnych miejscach. W samej Warszawie Rada opiekowała się czterema tysiącami osób, w tym 600 dziećmi". (S. Korboński, „Polacy, Żydzi i Holocaust”).
W okupowanej Polsce Zagładę przeżyło ok. 30–120 tys. Żydów. Z getta warszawskiego udało się wydostać kilku tysiącom osób; po "aryjskiej stronie" przebywało ok. 25 tys. Żydów.
Liczba Polaków represjonowanych za pomoc Żydom jest niemożliwa do ustalenia. Według szacunków IPN za pomoc Żydom zginęło ponad tysiąc Polaków, choć badania w tym zakresie są nadal prowadzone. Zdaniem Stefana Korbońskiego, który powołuje się na ustalenia w tej kwestii Związku Byłych Więźniów Politycznych oraz Fundacji Makisymiliana Kolbego za pomoc Żydom życie straciło ok. 2,3-2,5 tys. Polaków.
Instytut Yad Vashem odznacza osoby, które ratowały podczas okupacji Żydów medalami „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”. Do tej pory uhonorowano nimi ok. 22 tys. ludzi, z czego ponad 6 tys. – czyli prawie 30 proc. - stanowią Polacy.

www.wiadomosci.onet.pl

www.lvcom.eu

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • Sobota, 23 listopada 2024 

    św. Klemensa I, papieża i męczennika, św. Kolumbana, opata, wspomnienie

    Łk 20, 27-40

    Słowa Ewangelii według świętego Łukasza

    Do Jezusa przyszli niektórzy z saduceuszów, którzy twierdzą, że nie ma zmartwychwstania, i zapytali Go: „Nauczycielu, Mojżesz tak nam napisał: «Jeśli ktoś żonaty umrze bezdzietnie, to jego brat niech poślubi wdowę i da potomstwo swemu bratu». Otóż było siedmiu braci. Pierwszy ożenił się i umarł bezdzietnie. Potem drugi i trzeci ożenił się z wdową. I podobnie następni, aż do siódmego. Lecz nie pozostawili po sobie potomstwa i pomarli. Po nich umarła i ta kobieta. Gdy nastąpi zmartwychwstanie, którego z nich będzie żoną? Siedmiu bowiem miało ją za żonę”. Jezus im odpowiedział: „Dzieci tego świata żenią się i za mąż wychodzą. Lecz ci, którzy zostają uznani za godnych osiągnięcia wieczności i powstania z martwych, ani się nie żenią, ani za mąż nie wychodzą. Gdyż już nie mogą umrzeć, są bowiem równi aniołom i jako uczestnicy zmartwychwstania są synami Bożymi. O tym zaś, że umarli zmartwychwstają, zaznaczył także Mojżesz w opowiadaniu o krzewie. Nazywa tam Pana Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba. Przecież Bóg nie jest Bogiem umarłych, ale żywych. Wszyscy bowiem dla Niego żyją”. W odpowiedzi na to niektórzy z nauczycieli Pisma przyznali: „Nauczycielu, dobrze powiedziałeś”. I już nie mieli odwagi o nic Go pytać.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24