Z początkiem bieżącego roku szkolnego w szkołach mniejszości narodowych rozpoczęło się nauczanie według nowego, ujednoliconego programu języka litewskiego. Tradycyjnie władze oświatowe wprowadzają nowy pomysł kompletnie nie przyszykowany do wprowadzenia w życie. Proces nowego trybu nauczania odbywa się bez odpowiednich podręczników oraz pomocy metodycznej dla lituanistów. W związku z tym Forum Rodziców Szkół Polskich na Litwie otrzymało dużo skarg zarówno od rodziców, jak i lituanistów oraz wychowawców. To stało się motorem do zorganizowania konferencji, której celem było wypracowanie wspólnej strategii działania w zaistniałej sytuacji.
Renata Cytacka, główna organizatorka konferencji słowem wstępu powiedziała: "Szanowni Państwo, jak widzicie mamy plan dzisiejszych obrad, językiem obrad to, że przewodni język to język polski, ponieważ jesteśmy jako organizatorzy Forum rodziców szkół polskich rejonu solecznickiego, więc oczywiście góruje, ale mamy też język państwowy, bo przede wszystkim o nim dzisiaj chcemy porozmawiać i o sytuacji języka państwowego w polskich szkołach, a przede wszystkim w momencie wprowadzenia obowiązkowego programu nauczania, ale programu ujednoliconego, który na tej samej podstawie jest wykładany co w litewskiej szkole, co w szkole mniejszości narodowej. Dzisiaj chcemy przedstawić Państwu zdanie rodziców jak nam wychodzi uczyć i wbijać wiedzę w cudzysłowiu "pałeczką" oraz nasi niestrudzeni lituaniści, którzy dają z siebie 200 proc. normy, aby nauczyć nasze dzieci języka państwowego na podstawie takiego programu, który jest, chociaż bez metodyki bez jakichkolwiek narzędzi muszą sobie, w sumie, radzić sami. i na koniec konferencji będzie dyskusja - ale ta dyskusja jak podyskutować jak również spróbować znaleźć możliwe rozwiązanie. Więc bardzo się cieszę że tak liczne delegacje z instytucji państwowych są tu dzisiaj razem z nami, żeby wysłuchali i usłyszeli nas."
Diana Witukiewicz z Wileńskiego Forum Rodziców Polskich w swym referacie przedstawiła liczne argumenty przemawiające za tym, by język litewski pozostał dla przedstawicieli mniejszości narodowych językiem państwowym, a nie ojczystym, jak obecnie wymagają nowe programy nauczania. Diana Witukiewicz mówiła m.in. o tym, że dobra znajomość języka ojczystego jest bardzo ważna w dalszym nauczaniu, jako że jest on uważany za podstawę myślenia, język ojczysty wzmacnia płynne uczenie się innych języków, w tym państwowego. Inną funkcją języka ojczystego jest wzmacnianie poczucia własnej tożsamości, wartości oraz godności.
„Ważną jest też funkcja wychowawcza: pielęgnowanie języka matczynego oddziałuje niezwykle silnie na młode pokolenie. Właśnie ono podtrzymuje znajomość języka swoich przodków okazując tym samym szacunek dla starszego pokolenia, ich tradycji, zwyczajów i wiedzy. Znajomość języka ojczystego zacieśnia więzy rodzinne, zwłaszcza pomiędzy najstarszym i najmłodszym pokoleniem, bliższym i dalszym rodzeństwem” - mówiła D. Witukiewicz.
Prelegentka zwróciła także uwagę na nonsens edukacyjny jaki obecnie występuje w odniesieniu do uczniów szkół mniejszości narodowych: język litewski nie jest dla nich językiem ojczystym, nie jest też według obecnych programów nauczania językiem państwowym. Stąd pojawia się pytanie: „Czym jest język litewski dla pierwszaków w polskiej szkole? Czy na to pytanie w dniu dzisiejszym mają odpowiedź autorzy niniejszej reformy?”
Danuta Narbut - prezes Wileńskiego Forum Rodziców Polskich, które uczestniczyło w konferencji w ramach projektu „Wybieram polską szkołę” podkreśliła, że ważną cechą kształcenia językowego w szkołach polskich na Wileńszczyźnie jest duże zróżnicowanie umiejętności językowych wśród uczniów, które są uzależnione od wielu czynników m.in. zdolności samego dziecka, częstotliwości i intensywności kontaktu z językiem litewskim poza środowiskiem rodzinnym i szkolnym, postawy rodziców i bliskiego otoczenia wobec języka litewskiego itp.
D. Narbut nawiązała także do wielonarodowościowej historii Litwy: „Mówiąc współobywatelom nielitewskiej narodowości, że ich języki są drugorzędne – mówiący praktycznie skreśla nas, Polaków z rejestru naszego państwa, pomniejsza nasz status i wprowadza dyskryminację.”
Prezes Wileńskiego Forum Rodziców Polskich przytoczyła także wyniki badań o losach absolwentów placówek edukacyjnych z polskim językiem nauczania, z których wynika, że nie mieli oni związanych ze znajomością języka litewskiego trudności ze wstępowaniem na studia wyższe. Okazało się także, że posiadają większe kompetencje językowe w porównaniu z innymi. „Poziom nauczania języka litewskiego w placówkach edukacyjnych z polskim językiem wykładowym w latach 1991-2011, do momentu nowej ustawy o oświacie był naprawdę dobry, a wiedza uczniów jest właściwa, by prowadzić dostojne życie zawodowe i społeczne” - podsumowała wyniki badań Danuta Narbut.
Lituanistka Juzė Voinickė z Gimnazjum im. Konstantego Parczewskiego w Niemenczynie wyraziła swoją opinię na temat ujednoliconego programu nauczania języka litewskiego z pozycji nauczyciela tego przedmiotu. Jej zdaniem wytyczne zawarte w programie znacznie odbiegają od realnej sytuacji w szkołach. "Powstaje pytanie: jak powinni pracować nauczyciele, by uczniowie kończąc II klasę potrafili interpretować, oceniać i formułować wnioski podsumowujące tekst? Jak zauważyła J. Voinickė na lituanistach ciąży duża odpowiedzialność, sporo się od nich wymaga oczekując dobrych rezultatów, rodzice chcą, by ich dzieci były wspaniale przygotowane , a sami uczniowie wierzą, że im się uda, a nauka będzie ciekawa. Niestety nauczyciele języka litewskiego nie posiadają odpowiednich narzędzi - dostępne podręczniki mogą wykorzystywać tylko częściowo dostosowując je do uczniów. Sprawę pogarsza fakt, iż ponad połowa pierwszoklasistów w szkołach mniejszości narodowych rozpoczyna naukę w ogóle nie rozumiejąc języka państwowego, co utrudnia im naukę į zniechęca do szkoły. Niemożliwym jest więc z dnia na dzień rozpoczęcie nauczania języka litewskiego jako ojczystego" – podsumowała Juzė Voinickė.
Prezes Stowarzyszenia Nauczycieli Szkół Polskich na Litwie "Macierz Szkolna“ Józef Kwiatkowski przedstawił referat pt. ,,Propozycje rozwiązań w kontekście egzaminu maturalnego z języka litewskiego ". J. Kwiatkowski zaakcentował brak zrozumienia między pedagogami, a centralnymi władzami oświatowymi, który istnieje już od dawna oraz wyraził nadzieję, że po dzisiejszej konferencji to się zmieni. Zdaniem Kwiatkowskiego centralne władze oświatowe podeszły do zaistniałych problemów czysto politycznie, a nie pedagogicznie. Prezes „Macierzy Szkolnej” zwrócił się do nich, mówiąc, że błędy popełniane w sferze edukacji bardzo drogo kosztują społeczeństwo. Dla potwierdzenia swych słów J. Kwiatkowski przytoczył wyniki badań dr Lorety Vilkienė z Uniwersytetu Wileńskiego. Badania te pokazały, że od 2013 roku w szkołach mniejszości narodowych liczba osób, które nie zdały egzaminu maturalnego z języka litewskiego, gwałtownie rośnie, osiągając w roku 2017 poziom prawie 20%. Zdaniem Józefa Kwiatkowskiego jedynym wyjściem z sytuacji jest utworzenie oddzielnych programów nauczania dla szkół mniejszości narodowych.
Jarosław Pieszko, przedstawiciel Forum Rodziców Szkół Polskich Rejonu Solecznickiego opowiedział o własnych doświadczeniach jako rodzica: "W domu mówimy po polsku, więc język litewski jest językiem, który dziecko dopiero poznaje. Chciałbym tutaj mocno zaznaczyć, że bardzo chcemy, aby nasze dziecko znało język litewski jak w najlepszym stopniu. Niestety mam wrażenie, że obecny program nauczania języka litewskiego ma na celu naukę utrudnić i zniechęcić dziecko, nie zaś ułatwić naukę i rzeczywiście nauczyć tego języka". J. Pieszko zaznaczył, że nauczyciele robią wszystko, by realizować program Ministerstwa Oświaty i Nauki, jednak bez oczekiwanych rezultatów.
"Ujednolicony program nauczania języka litewskiego przewiduje, że w drugiej klasie dziecko musi umieć już już opowiedzieć krótki tekst. Takie teksty dzieko przynosi do domu i musimy poświęcać na ich naukę całe wieczory. Nie wszystkie teksty odpowiadają możliwościom dziecka. I to jest problem nie tylko z moim dzieckiem, ale to ogólny problem szkół polskich. Chciałbym zaznaczyć, że obcego języka angielskiego dziecko uczy się bez problemu, z ogromną przyjemnością. Do ćwiczeniówki jest dołączona płyta CD, dziecko słyszy tę fonetykę, rozmawia, śpiewa i nawet my rodzice nie musimy mu pomagać" - podsumował J. Pieszko.
Inni obecni na konferencji rodzice, dzieląc się swoim doświadczeniem, podkreślali przede wszystkim, że trudności z uczeniem się języka litewskiego u ich dzieci zaczęły się od momentu wprowadzenia ujednoliconego programu nauczania tegoż przedmiotu. Stosunek dzieci do języka państwowego uległ zmianie: zaczęły się go uczyć z niechęcią. Jedną z przyczyn jest brak dostatecznej liczby nowych podręczników, które są drogie, natomiast stare są zbyt trudne. Ponadto dzieci są zmuszone używać słów, znaczenia których nie znają, co wywołuje u nich stres i zniechęcenie.
W konferencji uczestniczyli m.in. przedstawiciele Ministerstwa Oświaty i Nauki oraz Litewskiego Narodowego Centrum Egzaminacyjnego, zastępca Ambasadora RP na Litwie - Grzegorz Poznański.
Na zakończenie konferencji odbył się panel dyskusyjny.
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
http://l24.lt/pl/oswiata/item/219164-zakonczyla-sie-konferencja-nt-ujednoliconego-programu-nauczania-j-litewskiego#sigProGalleria57ba9aa6a3
Komentarze
Bo u lietuvisów zawsze musi być wszystko na głowie. I zgodzę się z innymi, że to właśnie chodzi o zniechęcenie do języka polskiego i do posyłania dzieci do polskich szkół, ale ja się nie ugnę i do tego samego namawiam innych rodziców. Za oświatę biorą się ludzie, którzy zielonego pojęcia nie mają o szkolnictwie i nauczaniu początkowym.
jak można tak się odgrywać na dzieciach? Chcą pogorszyć oceny i pokazać jaki to niski poziom
Tylko trzeba odsunąć takie "pomnikowe" osobistości jak Landsbergis. Żyjemy razem i razem możemy stworzyć coś co z czystym sumieniem nazwiemy Państwem - tolerancyjnym i wielokulturowym, a co dzisiaj jest quasi państwem
nic dodać nic ująć
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.