W związku ze zmianą dotychczasowych warunków dojazdu dzieci do szkół wydział oświaty samorządu rejonu wileńskiego otrzymuje wiele zapytań, skarg, a nawet pogróżek z powodu rzekomego zaniedbania interesów mieszkańców.
Według Juliusa Perveneckasa, głównego specjalisty wydziału oświaty, problem pojawił się po wejściu w życie, 13 lipca br., poprawki do Ustawy o ulgach transportowych uchwalonej podczas wiosennej sesji parlamentarnej.
– Zgodnie z nowymi przepisami, samorząd, na terenie którego znajduje się placówka oświatowa, powinien rekompensować koszty dojazdów do najbliższej szkoły dla dzieci uczęszczających do placówek wychowania przedszkolnego oraz uczniów klas 1-8, zamieszkałych we wsiach i miasteczkach. Samorząd jest zobligowany również do pokrycia kosztów dojazdu dla zamieszkałych we wsiach i miasteczkach uczniów klas 9-12 (klas 1-4 gimnazjów) szkół ogólnokształcących, zawodowych oraz kształcenia nieformalnego, dojeżdżających do placówek nauczania ok. 40 km na terenie samorządu. Jednakże w rejonie wileńskim takich pokaźnych odległości nie mamy. A przypadki, kiedy uczniowie z powodu pewnych okoliczności rodzinnych muszą dojeżdżać spore odległości należą do rzadkości – tłumaczy pan Julius.
Tymczasem niemało dzieci, zwłaszcza z terenów podmiejskich rejonu wileńskiego, codziennie dojeżdża do szkół w stolicy.
– W latach poprzednich samorząd Wilna w sposób niedostateczny wywiązywał się z powinności rekompensowania dla uczniów placówek stołecznych kosztów dojazdów. Nadal nie rozliczył się za dowożenie uczniów w roku szkolnym 2012/2013. W tym roku kierownicy szkół otrzymali rozkaz, aby nie zawierać umów z prywatnymi przewoźnikami. Dotychczas nie są sporządzone listy dzieci dojeżdżających do stołecznych szkół z rejonu wileńskiego. Wiceminister oświaty Edyta Tamošiūnaitė niedawno wyraziła przekonanie, że rekompensowanie kosztów dojazdów dla uczniów szkół znajdujących się na terenie Wilna jest obowiązkiem stołecznego samorządu – podkreśla Perveneckas.
Problem rekompensowania kosztów dojazdów uczniów do szkół jest aktualny dla całego kraju. We środę sprawę tę przedłożono do omówienia przez sejmowy komitet oświaty, nauki i kultury.
Zanim problem zostanie rozwiązany, zainteresowanym rekompensatą za dowożenie uczniów radzi się zwracać do szkół, w których się uczą oraz do administracji samorządu m. Wilna.
Według Perveneckasa, w samym rejonie wileńskim system dowożenia uczniów jest dobrze zorganizowany.
– Istnieją trzy rodzaje dowożenia: rodzice (opiekunowie) sami dowożą swe dzieci do szkoły, a samorząd dopłaca im 80 ct za kilometr drogi. Jeżeli rodzice dowożą swoje dzieci oraz np. dzieci sąsiedzkie, wówczas przy rekompensacie są brane pod uwagę parametry techniczne pojazdu. Inny rodzaj – to specjalny transport na zamówienie kursujący wyłącznie do szkół naszego rejonu, dowożący uczniów z tych miejscowości, do których nie dociera rejsowy transport komunikacji publicznej. Dowożenie jednego dziecka tzw. rejsem specjalnym lub prywatnym samochodem rodziców, w ciągu roku w przeliczeniu na jednego ucznia średnio kosztuje samorząd 1000 litów – przedstawia sytuację główny specjalista wydziału oświaty.
Uczniowie z odległych zakątków rejonu są dowożeni także tzw. żółtymi autobusikami szkolnymi. W tym roku szkolnym flota autobusików szkolnych uzupełniła się o dwa nowe, dowożące dzieci do szkół średnich w Zujunach i Mickunach. Dzieci i młodzież korzystają też z rejsowego transportu komunikacji publicznej rejonu wileńskiego. W ciągu ubiegłego roku szkolnego autobusami Wileńskiej Zajezdni Autobusowej Rejonu Wileńskiego dojeżdżało ponad 2 tys. uczniów.
Jednakże, jak podkreśla Perveneckas, ten rodzaj dowożenia ma też sporo niedogodności. Uczniowie trafiają do szkół na długo przed rozpoczęciem lekcji, nie zawsze też godziny odjazdu autobusu pokrywają się z zakończeniem zajęć w szkole. Nierzadko niezadowolenie u rodziców wzbudza także rozkład jazdy autobusów specjalnych. Jak tłumaczy nasz rozmówca, jednoczesne zabieranie dzieci z różnych miejscowości rejonu przez jeden pojazd, jest niemożliwe, dlatego też jedne muszą wstawać wcześniej, inne mogą pozwolić sobie na nieco dłuższy sen.
Swoje niuanse ma także specyfika rejonu wileńskiego, mianowicie jego wielojęzyczność i wielonarodowość.
– Jeżeli w którejś miejscowości jest chociażby jedno dziecko uczęszczające, na przykład, do szkoły rosyjskiej, a szkoły z rosyjskim językiem nauczania nie ma w pobliżu, to musimy zapewnić mu bezpieczny i wygodny dojazd do placówki, w której chce pobierać naukę – zaznacza Perveneckas.
Z każdym rokiem rośnie liczba dzieci niepełnosprawnych, o których dowożenie do specjalnych szkół, jeżeli rodzice nie są w stanie, powinien zatroszczyć się samorząd. Jeżeli w roku ubiegłym z różnych zakątków rejonu wileńskiego do szkół dowożono 5 dzieci niepełnosprawnych, to w tym roku liczba ta wzrosła do 10. Rocznie na dowożenie uczniów do placówek oświatowych samorząd rejonu wileńskiego przeznacza ok. 1,5 mln litów.
Irena Mikulewicz
"Tygodnik Wileńszczyzny"