Litwa pod względem zdolności przyciągania i utrzymywania talentów plasuje się na 108 i 116 miejscu pośród 140 krajów świata.
Cieszy, że według rankingów gimnazjum, prowadzonych przez magazyn „Veidas” i „Reitingai”, szkoły polskie na Litwie zajmują wysokie miejsca. Tworzą one jednak część składową ogólnego systemu oświaty litewskiej, więc również wszystkie, wyżej wymienione problemy mają na nie bezpośredni wpływ.
Bez gruntownych, kardynalnych przemian, poprawa pozycji w Europie i na świecie nie jest możliwa (dotyczy to zmian u podstaw, nie zaś imitacji działań i pozowania aktywności, jak na przykład ostatnio – planu ograniczenia pracy dyrektorów szkół do jednej lub dwu pięcioletnich kadencji).
Zmiana u podstaw oznacza zmianę programów, podręczników, materiałów dydaktycznych, metodyki pracy i przygotowania kadry pedagogicznej. Oznacza to konieczność wypracowania naukowo uzasadnionej odpowiedzi na cztery pytania: czego uczyć, z czego uczyć, jak uczyć, kto będzie uczyć?
Jest to zadanie przede wszystkim dla Ministerstwa Oświaty i Nauki Litwy oraz instytucji naukowych i metodycznych.
Biorąc jednak pod uwagę wcześniejsze i teraźniejsze posunięcia rządzących, trudno tu się spodziewać znaczących zmian, dlatego warto się skupić na tym, co możemy zrobić sami w kwestii dalszego rozwoju szkolnictwa polskiego na Litwie.
Staraniem samorządów i dzięki inwestycjom płynącym z Polski nasze szkoły zostały wspaniale wyremontowane, gmachy lśnią czystością i przyciągają wzrok, tym samym zapewniając dogodne warunki do pracy.
Dzięki staraniom samorządów, dyrekcji szkół, wszystkich nauczycieli i społeczności polskiej szkoły nie zważając na piętrzące się przeszkody i trudności pomyślnie przebrnęły przez akredytację. Z 40 szkół 36 – uzyskało status gimnazjum. To ma ogromne znaczenie, gdyż zakończył się etap niepewności jutra, napięć i nerwowości wśród nauczycieli i rodziców.
Szkoły polskie zawsze przodowały w wyposażeniu pracowni szkolnych w środki techniczne.
Już w 1994 roku Stowarzyszenie Nauczycieli Szkół Polskich na Litwie „Macierz Szkolna” zdołało sprowadzić z Kanady 8 ton komputerów „Apple” i „Commodore”, które dotarły do każdej ze szkół średniej i podstawowej, a nawet początkowej i przedszkola. Kolejne komputery z Polski i USA, staraniem wielu przyjaciół, partnerów i sympatyków naszego Stowarzyszenia, pomagały w dalszym wyposażeniu szkół.
Ostatnie trzy lata znaczące wsparcie finansowe płynęło najpierw ze środków Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP, a obecnie Senatu RP. Pozwoliło ono na wszechstronne odnowienie i uzupełnienie zaopatrzenia szkół w komputery, tablice interaktywne, rzutniki itd., słowem sprzęt jak najbardziej pożądany do usprawnienia procesu nauczania.
Dlatego dzisiaj na pierwszy plan wysuwa się kwestia usprawnienia procesu nauczania oraz stanu posiadania, kształcenia i doskonalenia kadry nauczycielskiej.
Ministerstwo Oświaty i Nauki Litwy nie zdołało przewidzieć, że na skutek rosnącej emigracji i niżu demograficznego, drastycznie zmniejszy się liczba dzieci w szkołach. Tym samym nie podjęło się na czas działań, zmierzających ku przekształceniu formy przygotowania kadry nauczycielskiej, wprowadzając już przed 10 laty kształcenie nauczycieli 2-3 przedmiotów.
Stąd też próba naszych działań w kierunku zbadania aktualnego stanu kadry nauczycielskiej w szkołach polskich na Litwie oraz dalszych planów jej kształcenia i przygotowania.
W tym celu na początku grudnia 2016 roku do szkół polskich zostały skierowane specjalne ankiety, mające na celu zbadanie składu kadry według wieku, posiadanych kwalifikacji, stanu zatrudnienia (praca na etacie podstawowym pełnym i niepełnym), liczby nauczycieli pracujących dodatkowo (antraeilininkai – godzinowcy) w jednej, dwóch szkołach, a także zapotrzebowanie na nauczycieli w okresie najbliższych 5 oraz 10 lat.
Opracowany materiał statystyczny obrazuje stan kadry nauczycielskiej w szkołach polskich. Należy zaznaczyć, że wbrew opiniom OECD, że na Litwie nauczycieli pracujących po 50-tce mamy więcej niż w Europie, zaś ich zarobki są mniejsze – w przypadku pedagogów w szkołach polskich sprawdza się tylko ta druga opinia, że otrzymują oni niskie wynagrodzenia (większość nauczycieli ma zarobki niższe nawet niż średnia w republice). Natomiast co do wieku, optymizmem napawa fakt, że kadra nauczycielska szkół polskich w okresie ostatnich 10-15 lat znacznie się odmłodziła. Patrz tablicę 1.
Daje się zauważyć, że w wieku do 41 lat pracuje 1/3 wszystkich nauczycieli, czyli 32,9 proc.
Grupę wiekową 41-50 lat – najbardziej doświadczonych i dojrzałych pedagogów stanowi 32,9 proc., natomiast w wieku przedemerytalnym i emerytalnym mamy zaledwie 8,8 proc. nauczycieli.
Pozytywnie wygląda stan pedagogów pod względem posiadanych kwalifikacji. Patrz tablicę 2.
Tablica ilustruje uogólnione dane ze wszystkich szkół polskich na Litwie. Warto zauważyć, że co piąty nauczyciel (21,3 proc.) posiada kwalifikacje metodyka, natomiast ponad połowa (59,0 proc.) – kwalifikację starszego nauczyciela. Świadczy to o dążeniu nauczycieli do doskonalenia własnego warsztatu zawodowego.
Wypada żałować, że liczba ekspertów nie jest tak imponująca. Z liczby dwudziestu przedmiotów objętych badaniem w szkołach Wileńszczyzny, tylko z dziesięciu przedmiotów posiadamy nauczycieli ekspertów i to po jednym lub dwóch. Na taki stan rzeczy wpływa po pierwsze to, że administracja szkół z powodu braku środków nie może zachęcać nauczycieli do zdobywania kwalifikacji eksperta, po drugie ma na to wpływ również aktywność i motywacja nauczyciela, która w niektórych przypadkach może być niewystarczająca, zaś pozyskanie kwalifikacji eksperta wymaga wielu działań i poświęcenia.
Pewne problemy wynikają również z zatrudnienia nauczycieli. Na zatrudnienie i zarobki największy wpływ ma niska liczebność uczniów w szkołach, mała liczba lekcji tygodniowo na poszczególne przedmioty. Praktycznie oprócz Wilna, w większości szkół, a nawet gimnazjach brak jest klas równoległych. Ilość lekcji z niektórych przedmiotów, nie tylko w szkołach dziesięcioletnich, ale również w gimnazjach nie wystarcza nawet na pełny etat (18 lekcji kontaktowych).
Niewielu nauczycieli posiada uprawnienia do wykładania 2-3 przedmiotów. Przeważnie są to nauczyciele, którzy w ustawowo określonym terminie nie posiadali 15 lat stażu pracy, nauczając drugiego przedmiotu, zaś Ministerstwo Oświaty i Nauki Litwy w swoim czasie nie przewidziało potrzeby przygotowania nauczycieli uprawnionych do nauczania 2-3 przedmiotów.
Stąd z ogólnej liczby nauczycieli zatrudnionych na etacie podstawowym, aż 22,9 proc. pracuje na niepełnym etacie. Zmuszeni są oni dorabiać dodatkowo jeszcze w jednej lub dwóch szkołach, stanowiąc grupę „antraeilininkai” (godzinowców) – 276 osób. Jest to poważny problem z jednej strony uciążliwy dla nauczycieli, zaś z drugiej – w sumie nie wpływający pozytywnie na proces nauczania i wychowania w szkole.
Jeżeli po części znaczną liczbę „godzinowców” z takich przedmiotów jak muzyka, plastyka, choreografia małą liczbą lekcji i specjalistów daje się wytłumaczyć, to problematycznym jest znacząca liczba „godzinowców” z języka angielskiego – 27, języka litewskiego – 16, informatyki – 25, chemii – 24, biologii – 17, fizyki – 21.
Analizując skład wiekowy nauczycieli i zapotrzebowanie kadrowe zgłoszone przez szkoły według przedmiotów na okres najbliższych 5 i 10 lat, widzimy pilną potrzebę kształcenia nauczycieli klas początkowych. Już obecnie odczuwamy braki tych nauczycieli, którzy po pięciu latach osiągną liczbę 27, zaś po dziesięciu – kolejną 15. W przypadku polonistów – po 5 latach liczba potrzeb wzrośnie do 6, zaś po 10-ciu – do kolejnych sześciu osób, odpowiednio matematyków – do 21 i 28, geografów – do 17 i 6, fizyków – do 24 i 17.
Dokonane podsumowania wskazują, że ogółem po 5 latach braki wyniosą 175, zaś po dalszych pięciu – kolejne 192 nauczycieli.
Oczekiwanie na rozwiązanie problemu i działania oficjalnych decydentów w tej kwestii jest sprawą beznadziejną, co potwierdza praktyka lat ubiegłych. A to oznacza, że musimy podejmować się własnych inicjatyw.
Pewnym rozwiązaniem mógłby być nabór 10-15 osobowej grupy studentów, kształcących się na łączonej specjalności klasy początkowe – język polski, w tym celu dążąc do utworzenia i akredytacji na Litewskim Uniwersytecie Edukologicznym w Wilnie odpowiedniego programu kształcenia w języku ojczystym.
Po części, kolejnym rozwiązaniem, przy rekrutacji na studia w Polsce mogłoby być zarezerwowanie co roku, 4-5 miejsc docelowych dla wybierających kierunki pedagogiczne na specjalności: nauczanie początkowe, matematyka, fizyka, geografia.
Ważnym zadaniem jest również przekonanie Ministerstwa Oświaty i Nauki Litwy o konieczności kształcenia nauczycieli 2-3 przedmiotów, na przykład – fizyka-biologia, fizyka -biologia-chemia, klasy początkowe – geografia, wydłużając w tym przypadku okres studiów.
Reasumując należy pamiętać, że rola nauczyciela w szkole była, jest i pozostanie nie do przecenienia. Jest to osoba, która od najmłodszych lat prowadzi nas aż do pełnoletności, kształci, wychowuje, stoi na straży wiary i tożsamości. Stąd też wspólnym, zbiorowym obowiązkiem społeczności polskiej Wileńszczyzny jest dołożenie wszelkich starań, by do naszych szkół przybył Nauczyciel erudyta, dobrze wykształcony i ukształtowany, który pociągnie za sobą, przekazując najlepsze doświadczenia młodemu pokoleniu.
Józef Kwiatkowski,
Prezes Stowarzyszenia Nauczycieli Szkół Polskich na Litwie „Macierz Szkolna”
Komentarze
Lider konserwatystów Valdemas Landsbergis prowokuje i lansuje fałszywą historie dla celów propagandowych. Działa to na zasadzie : zatajanie prawdy i kłamstwo wielokrotnie powtarzane zaczyna funkcjonować jako mające prawdopodobieństwo prawdy w programie nauczania. Przemilczane fakty o których nie dowiedziała się w szkole uczennica Andruszkiewicz mianowicie : Litwa dwa razy wybiła się na niepodległość i suwerenność. Pierwszy raz dzięki zwycięstwu Piłsudskiego - w Bitwie Warszawskiej i w Bitwie Niemeńskiej ale o tym nie się nie mówi. Drugi raz dzięki L. Wałęsie i lawinowym odłączaniu się tak zwanych Krajów Demokracji Ludowej od ZSRR ale to też nie znajduje miejsca w litewskim nauczaniu historii.
Simasius - wykonaj decyzję a nie błaznujesz i wymyślasz jakieś pierdoły. Przywróć szkołę polską na Antokol
Lecz najpierw lietuvisi muszą odrzucić zaszczepioną przez nacjonalistów, pokroju Landsbergisa i jego poprzedników, niechęć do polskości
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.