Rodzice inicjowali spotkanie, ponieważ są zaniepokojeni przyszłością swoich dzieci, które w wyniku takich zamiarów władz mogą zostać bez przedszkolnego kształcenia.
Na spotkanie z rodzicami przybyli: wicemarszałek Sejmu RL Jarosław Narkiewicz, mer samorządu rejonu trockiego Vytautas Zalieckas, prezes trockiego rejonowego oddziału AWPL, radna samorządu rejonu trockiego Maria Pucz, radna samorządu rejonu trockiego, wiceprezes trockiego rejonowego oddziału AWPL Teresa Sołowjowa, Alina Kowalewska, radna samorządu rejonu trockiego z ramienia AWPL, Nijolė Romaškienė, przewodnicząca komitetu oświaty w rejonie trockim, radni samorządu rejonu trockiego Edita Rudelienė, Česlovas Žukauskas, Kęstutis Blaževičius, wicedyrektor samorządu Artūras Rimkus, kierownik wydziału oświaty Dalia Dzigienė, kierownik wydziału finansów Danė Rudelienė, st. specjalista kształcenia przedszkolnego Alina Jakonis, dyrektor Szkoły śr. im. H. Sienkiewicza w Landwarowie Franciszek Żeromski, dyrektor Szkoły Śr. nr. 1 w Landwarowie Władimir Pileckij.
Przypomnijmy, że oficjalnie projekt uchwały w sprawie likwidacji czy połączenia grup przedszkolnych nie był przedstawiony, jednak na nadzwyczajnym posiedzeniu samorządowego komitetu oświaty, które odbyło się 28 maja, istnienie grup zostało zagrożone. Obecni na posiedzeniu komitetu rodzice, zaniepokojeni zaistniałą sytuacją, przybyli na posiedzenie rady, by wyrazić swój sprzeciw wobec zamiarów władz. Już 30 maja na radzie samorządu rejonu trockiego dyrektorom wszystkich polskich szkół rejonu ustalono minimalny współczynnik, chociaż w całym rejonie nie zabrakło tych ze średnim lub najwyższym. Pytanie dotyczące likwidacji etatów wicedyrektorów i innych pracowników zarządzania na sali wywołało prawdziwą burzę. Na nic zdały się propozycje opozycji i dyrekcji szkół. Decyzję zatwierdzono 12 głosami z 22 obecnych na radzie radnych.
Mer rejonu na zebraniu rodzicom tłumaczył, że władze nie zamierzały likwidować czy też łączyć grupy, jednakże 28 maja na posiedzeniu komitetu wszyscy radni otrzymali dokument, w którym dokonano obliczeń utrzymania grup przedszkolnych w rejonie, a przy grupach polskich Landwarowa, Trok, Starych Trok i Połuknia były napisy: naikiname (lit. do likwidacji / połączenia).
Prezes trockiego rejonowego oddziału M. Pucz poprosiła o zapewnienie, że w okresie wakacji nie będą podjęte żadne decyzje w sprawie zamknięcia grup przedszkolnych w szkołach mniejszości narodowych: by rodzice ze swymi latoroślami mogli odetchnąć z ulgą i spokojnie spędzić wakacje. Lecz takie obietnice nie padły.
Przewodnicząca komitetu oświaty N. Romaškienė tłumaczyła, że trudne chwile zdarzają się wszystkim, dlatego trzeba się z tym pogodzić. Podkreślała, że należy oszczędzać pieniądze samorządowe.
Warto przypomnieć, że grupy kształcenia przedszkolnego nie są utrzymywane z budżetu samorządu: są to docelowe dotacje z tzw. „koszyczka" przedszkolaka. Samorząd opłaca jedynie pomocnicę wychowawczyni. Dla przykładu w Starych Trokach ta kwota stanowi 6 tys. litów w skali roku.
F. Żeromski, dyrektor Szkoły śr. im. H. Sienkiewicza w Landwarowie, podał zgoła inne liczby, na podstawie których było wyraźnie widać, że grupy kształcenia przedszkolnego nie są stratne.
"Być może kosztem dzieci samorząd zaoszczędzi ok. 60 tys. litów, ale warto pamiętać, że na
remont budynku i utworzenie grup przedszkolnego kształcenia samorząd otrzymał dotację z polskiego Stowarzyszenia "Wspólnota Polska" i zawarł z nią umowę. Jeśli grupy zostaną zlikwidowane, samorząd będzie musiał zwrócić Polsce 181 tys. litów."- przypomniał przedstawicielom władz dyrektor szkoły.
Wicemarszałek Sejmu RL J. Narkiewicz poprosił, by w najbliższym czasie samorządowcy przedstawili mu informacje o wszystkich placówkach oświatowych. Prosił, by dokonano analizy wszystkich szkół i przedszkoli rejonu trockiego - nie tylko szkół mniejszości narodowych. Wicemarszałek powiedział, że w tej sytuacji uprawianie polityki nie jest na miejscu, bo to się nie może odbywać kosztem dzieci.
Alina Kowalewska, radna samorządu, zaproponowała nowo rządzącym, na wszystkich patrzeć jednakowo: niezależnie od narodowości.
"Powinniśmy się cieszyć, że dziś w rejonie mamy takie warunki stworzone dla naszych dzieci i ich rodziców, a nie próbować zniszczyć to, co już istnieje" - dodała A. Kowalewska.
Przypominamy, że przed 3 laty utworzono przedszkola przy polskich szkołach średnich w rejonie trockim w Landwarowie i Trokach. To była ważna decyzja władz i społeczności polskiej, ponieważ w trockich przedszkolach nie było już polskich grup, zaś w Landwarowie istniała tylko jedna polska grupa. Rosyjskich grup nie było w rejonie w ogóle. Dziś w Trokach w języku polskim kształconych jest 22 dzieci, w Landwarowie - ponad 50, w rosyjskich grupach przedszkolnych - ponad 70 dzieci. W Starych Trokach w przedszkolu nie ma dodatkowych miejsc dla polskich dzieci. Grupa w Szkole im. A. Stelmachowskiego jest wprost niezbędna. Od 8 lat w tej miejscowości system działa sprawnie: maluchy od 2 do 4 lat kształcą się w przedszkolu, 5-6 latki pobierają naukę w szkole.
Na zakończenie zebrania rodzice usłyszeli od władz, że likwidacji czy połączenia grup przedszkolnych nie będzie, dopóki liczba dzieci do tworzenia grup będzie wystarczająca zgodnie z przepisami obowiązującymi na Litwie.
Rodzicie nie są jednak tego pewni, wszak ostatnio na posiedzenia rady samorządu rejonu trockiego coraz częściej są przygotowywane projekty, które pod obrady są wnoszone w ostatniej chwili – nie są one rozpatrywane na komitetach - o dyskusji ze społecznością rejonu nie wspominając.
Alona Galdilina
Komentarze
Tą próbą ,,kradzieży,,zainwestowanych środków z Polski powinny się natychmiast zainteresować władze RP. Dlaczego zabrakło polskiego , nowego ambasadora ?
Pamiętajmy ,że warto się nawet przykuć kajdankami.Być może ,że strajk będzie konieczny..
Warto wtedy zaprosić zagranicznych dziennikarzy licznie obecnych w Wilnie przed i w czasie lt Prezydencji.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.