„Kultywujemy wartości ludzi Północy: ciężką pracę, wytrwałość, roztropność”, dodała na wszelki wypadek, gdyby w głowie brytyjskiego dziennikarza powstał mętlik z powodu tak radykalnego przesunięcia Bursztynowej Republiki na mapie Europy. W historii, owszem, były przypadki, kiedy przywódcy poszczególnych państw ogarnięci manią rewolucyjnych zmian próbowali zawracać koryta rzek czy pustynie zmieniać w kwitnące pola i sady, ale żeby przesuwać całe państwo na potrzeby bieżącej geopolityki, to coś nowego. Ciekawe jest teraz tylko, jak swoje północne pochodzenie odźwierciedlimy w podręcznikach historii. Pewnie Vytautas Didysis (względnie Vytavson Magnus) odtąd będzie sławnym Wikingiem Północy, który dzielnie przemierzał swą łodzią przestworza mórz i był wiekim postrachem dla różnych tam Duńczyków, Szkotów, Norwegów, czy Fryzów. Litwa przez rodzinne konotacje królewskiej dynastii Wazów była w rzeczywistości w unii nie z Polską tylko ze Szwecją, a zatem może się uważać za jak najbardziej skandynawski kraj.
Wystarczy się tylko trochę postarać, a wszystko da się uzasadnić i wytłumaczyć matołom z Europy jak trzeba. A korzyści manewru z przeskokiem ze Wschodu na Północ są bardziej niż oczywiste. Odtąd wszystkie burdy, jakie regularnie wyprawiają udający się do pracy na wyspy rodacy można będzie zrzucić na karb wychodźców z Europy Wschodniej (a wyspiarscy tubylcy przecież nie za bardzo rozróżniają, kto zacz buchnął im samochód; dla nich wszyscy, którzy są na prawo od Odry - to Wschód). A Litwini, jak teraz wiadomo, naród Północy, nie mają z tym nic wspólnego. Są grzeczni, pracowici, obowiązkowi. I tak się robi wielką politykę. Tylko patrzeć i uczyć się.
A przy okazji i instrukcja od prezydentki z Placu Daukantasa jest wykonywana wzorowo. Pani prezydent przecież teraz wszem i wobec głosi, że priorytetowym wektorem naszej polityki zagranicznej stały się obecnie kraje Północy. Tam aktualnie upatrujemy swą przyszłość, szukamy prawdziwych altruistycznych przyjaciół, których przyjaźń nie byłaby podyktowana korzyścią.
A co za satysfakcja przy tym pokazać plecy sąsiadom zza miedzy, bo oni to przecież są ze Wschodu, nie to, co my – naród Północy...
Tadeusz Andrzejewski
Komentarze
Pewnie nie wszyscy, ale niestety wielu. Wciąż jeszcze zbyt wielu.
Panna nordycka w sinim lapserdaku!
Zbyt dziwnego
Bo weslsi sa z poludnia,
No,a polnoc sie wyludnia.
Na polnocy (tej litewskiej)
Jest naprawde bardzo kiepsko:
Mimo sily, wytrwalosci,
A i tejz PRACOWITOSCI,
Lud GLODUJE, marznie w zlosci.
Boze, udziel nam Litosci -
Niech SLONECZKO tu zagosci .
Litwa szuka jelenia, który altruistycznie będzie jej pomagał, bo ona sama niewiele ma niestety do zaoferowania. A w polityce nie ma miejsca na sentymenty. Polska już kierowała się nim w stosunku do Litwy i sami wiemy co z tego wyszło...
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.