Podziwiać można rozeznanie pani prezydent w kwestii jednakowości warunków nauczania: np. o mniejszej aż o 874 liczbie lekcji języka litewskiego dla uczniów nielitewskich szkół, nie wspominając o innych, nie mniej ważkich argumentach. Za nic ma się też ponad 62 tys. podpisów obywateli swego państwa, za nic – wnioski specjalistów: prof. dr hab. Gediminasa Merkysa i grupy autorów opracowania „Mokymosi prieinamumas Vilniaus rajono gyventojams”, K. 2006.
Tak się stało, że w tym samym czasie Sejm RL ma podjąć decyzję o referendum na temat zmiany zapisu w Konstytucji RL, dotyczącej wprowadzenia podwójnego obywatelstwa. Sprawa, wymagająca niezwłocznego rozstrzygnięcia: niemal półmilionowa rzesza nowoemigrantów „za chlebem” może być dla Litwy-Macierzy stracona. Nie byłoby to dla państwa żadnym problemem, gdyby nie kolejna przysłowiowa kłoda na drodze, znowuż w postaci mniejszości narodowych. Co, bowiem, począć z tą inną, niemal tej samej wielkości, grupą Polaków i Rosjan? Która, w mniemaniu nacpatriotów, natychmiast zostanie polskimi i rosyjskimi obywatelami. To już nie jakaś tam niewinna „Karta Polaka”, a zakamuflowana zdrada państwa! Przywołując parlamentarzystów, a i cały naród do czujności przed grożącym niebezpieczeństwem, ten problem wziął w swoje ręce ekspremier i przewodniczący konserwatystów A.Kubilius.
Jak zatem dostosować do tego konstytucyjne prawo, jakoby równe dla wszystkich obywateli? Jak widać, istnienie na Litwie mniejszości narodowych staje się dla pewnej grupy polityków wręcz korzystne. Każde antyposunięcie przeciwko nim daje punkty w dalszej lub bliższej perspektywie: np. w zbliżających się wyborach na stanowisko przewodniczącego partii Konserwatystów i Chrześcijańskich Demokratów, bądź w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Wystarczy tylko w odpowiednim czasie przechwycić pałeczkę nagonki.
Co zaś do prawa konstytucyjnego, zależy tylko, na ile umiejętnie manipulując uda się go wykorzystać. Najlepiej wychodzi, jak widać, idąc w ślad za starym rosyjskim przysłowiem: „Stosować prawo dyszla, byle na nasze wyszło”.
Czesława Paczkowska
Komentarze
Na tą grzybowską to już i słów brak, utrapienie nasze.
Złodziej najgłośniej krzyczy "łapać złodzieja!".
A lietuvisi kompromitują się coraz to bardziej.
to byłby najłatwiej zarobiony tysiak. Oczywiste jest, że zrobią wszystko, aby i zjeść ciastko i mieć ciastko, czyli osiągnąć swoje cele ale nie dać żadnych przywilejów dla mniejszości.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.