Czy pozwolić żyć, czy zabić? Kto ma prawo decydować o życiu innych? O istnieniu bądź niebycie drugiego człowieka, szczególnie, jeśli ten drugi człowiek jest bezbronny? Dla każdego z nas życie jest bezcenne, jest wartością podstawową i nienaruszalną. Nie istnieje waluta, za którą moglibyśmy kupić sobie życie. Każdy świadomy człowiek zawzięcie walczy nawet o krótką chwilę istnienia.
Na porządek dzienny wiosennej sesji posiedzeń Sejmu RL wciągnięty jest projekt ustawy „o ochronie życia w fazie prenatalnej". Autorami tej ustawy są posłowie z ramienia AWPL. Głęboko przekonany, że taka ustawa jest niezbędna, pomijając prawne aspekty tej inicjatywy i nie narzucając swojego punktu widzenia, pragnę przedstawić kilka ważnych argumentów.
Uważam, że dyskusja w tak ważnej sprawie jest potrzebna, dlatego dziwi mnie niezmiernie, że wyznawcy liberalnej ideologii boją się otwartej dyskusji na ten temat i na wszelkie możliwe sposoby próbują temu zapobiec.
Aborcja w chrześcijaństwie
Mówiąc o ochronie życia należałoby rozpatrzeć ten problem również w kontekście wiary chrześcijańskiej. Zastrzegam jednak, że aspekt religijny tego zagadnienia jest raczej do przemyśleń, niż – jako argument w debatach sejmowych.
Jak się okazuje, Kościół nie zawsze miał jednoznaczne stanowisko wobec przerywania ciąży. Przez pierwsze sześć wieków chrześcijaństwa teolodzy nie osiągnęli zgody co do kwestii – czy wczesna aborcja jest, czy też nie jest zabójstwem? Nie było bowiem jasności co do tego, w jakim momencie następuje „uczłowieczenie" (czyli, kiedy embrion staje się ludzką istotą ). Św. Augustyn w „Enchiridion ad Laurentium seu de fide, spe et caritate" czyni rozróżnienie w kwestii zmartwychwstania między płodami, „które są w pełni ukształtowane", a tymi, które nie osiągnęły pełnego rozwoju. O tych ostatnich mówi następująco: „nieukształtowane płody znikają jak ziarna, które nie dają owoców". Św. Augustyn stwierdza więc, że prawdziwie ludzki byt rozpoczyna się w pewnym określonym momencie rozwoju embrionu. Inni natomiast utrzymywali, że aborcja jest zabójstwem w każdym momencie. Ta grupa teologów dowodziła, że uczłowieczenie następuje bezpośrednio po poczęciu. Jednym wyraźnym punktem, co do którego panowała powszechna zgodność poglądów, było określenie aborcji jako grzechu, jeżeli celem zabiegu było ukrycie cudzołóstwa.
Są też pewne wątpliwości co do interpretacji poglądów Św. Augustyna na temat przerywania ciąży. Po pierwsze, Św. Augustyn w tak wczesnym okresie rozwoju medycyny nie mógł posiadać pełnego rozeznania: czym czy też kim jest embrion i jakie stadium rozwoju posiada. Po drugie, skąd mógł wiedzieć, że dusza wciela się w embrion w 12. tygodniu po poczęciu? Według stronników zakazu aborcji jeszcze więcej wątpliwości wzbudza jakość przekładów dzieł Św. Augustyna i ich zrozumienie.
Teksty Pisma Świętego w ogóle nie mówią o dobrowolnym przerywaniu ciąży, a więc nie zawierają bezpośredniego i określonego potępienia tego czynu. Niemniej jednak stosunek Kościoła katolickiego i Papieża do aborcji jest jednoznaczny i bezkompromisowy. Aborcja jest i pozostaje w nauczaniu Kościoła morderstwem osoby absolutnie niewinnej.
Kamień węgielny ustawy
„Życie ludzkie od chwili poczęcia powinno być szanowane i chronione w sposób absolutny". Ten właśnie postulat jest kamieniem węgielnym zaproponowanej przez AWPL ustawy antyaborcyjnej, tak ostro krytykowanej przez różnej maści liberałów. Głównym argumentem krytyków ustawy zakazującej aborcję jest twierdzenie, że zygota w łonie matki jest częścią ciała kobiety i to kobieta ma prawo decydować, co z nią zrobić. Jednakże ta pojedyncza komórka już jest wyjątkowa i unikalna. Nigdy przedtem ani potem w historii świata nie będzie istniał identyczny człowiek. Komórka już jest kompletna, jest wewnętrznie ostatecznie zaprogramowana. Od tego momentu aż do śmierci nic więcej nie zostanie dodane – nic poza pokarmem i tlenem. Jednak do momentu narodzin jest ona uzależniona od swojej matki w zakresie bezpieczeństwa i odżywiania.
Kolejnym dowodem na to, że maleńka istota jest niezależnym ludzkim organizmem, może być przykład zapłodnienia „in vitro". Aby to zilustrować załóżmy, że embrion od czarnoskórego ojca i czarnoskórej matki został implantowany w macicy białej kobiety. Biała kobieta urodzi dziecko, które będzie dzieckiem tych dwojga czarnoskórych rodziców. Biała kobieta jedynie dostarczy mu pożywienia i schronienia, by mógł się rozwijać. Zatem, czy ten embrion z własnym, unikalnym kodem DNA, różniącym się od struktury DNA matki, można uznać za część ciała kobiety?
Wyznawcy liberalnego stosunku do aborcji twierdzą, że ustawa ochrony życia poczętego nie powstrzyma praktyki przerywania ciąży, a zamieni ją na nielegalną i zmusi kobiety do „turystyki aborcyjnej". Dziwi mnie upór, z jakim przeciwnicy tej ustawy starają się sprowadzić dyskusję na manowce, przytaczając argumentację, przeczącą logice i zdrowemu rozsądkowi. Jakoś nikomu nie przychodzi do głowy myśl, aby znieść kary za przestępstwa tylko dlatego, że nie bacząc na istniejące kodeksy karne, nielegalna działalność i przestępstwa nadal istnieją. Nawet najsurowszy kodeks karny nie wyeliminuje całkowicie tych działań, a tylko ograniczy ich ilość. Tak się stanie i z ustawą antyaborcyjną. Już sama dyskusja na ten temat powinna, naszym zdaniem, zmniejszyć liczbę przypadków przerywania ciąży.
Przeciwnicy zakazu aborcji twierdzą, że przerywanie ciąży daje możliwość regulacji wielkości rodziny, a zarazem i jakości życia własnych dzieci. Uważają, że adopcja czy dom dziecka nie są rozwiązaniem problemu dzieci niechcianych. Konserwatyści przytaczają na to bardzo mocny i trafny kontrargument: tam, gdzie jest mowa o ochronie życia ludzkiego, żadna argumentacja pragmatyczna nie ma prawa bytu. Wszystkie kodeksy prawne są podporządkowane temu postulatowi.
Kiedy rozpoczyna się życie ludzkie?
W całej problematyce związanej z aborcją mamy tylko dwa podstawowe pytania:
1. Czy TO jest ludzkie życie?
2. Kiedy rozpoczyna się TO ludzkie życie: od chwili poczęcia, czy od narodzin?
Co to znaczy: „być żywym" („alive")?
Żywa istota to taka, która rośnie, rozwija się, dojrzewa, a jej obumierające komórki są zastępowane nowymi.
Co to znaczy: „ludzkie" („human")?
Określenie „ludzkie" oznacza jedno z biologicznych istnień, które należy do gatunku Homo Sapiens. Takie istoty są zasadniczo unikalne i różne od wszystkich pozostałych, między innymi dlatego, że w każdej komórce posiadają 46 ludzkich chromosomów. Taka istota nie może należeć do rodziny zwierząt czy roślin.
W swej odezwie do posłów Sejmu RL, przeciwnicy zakazu aborcji, aby uniemożliwić w sejmie debaty na ten temat, twierdzą, że życie ludzkie rozpoczyna się po urodzeniu i opierają się na art. 2 Europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wartości (EKPC), które jakoby głosi, że życie jest chronione tylko po urodzeniu. Byłem tym stwierdzeniem bardzo zdziwiony, bo dobrze wiemy, że nawet przedwcześnie urodzone dziecko, przy niezbędnej opiece lekarskiej, normalnie się rozwija i rośnie poza łonem matki. Znane są przypadki nawet bardzo wczesnych narodzin:
• Melissa Cameron – 20 tygodni – 450 g – grudzień 1983 r. (Sault Ste. Marie Hospital Cincinnati USA);
• Kenya King – 21 tygodni – 510 g – 16 czerwca 1985 r. (Med. World News. Nov. 11 1895, p. 119).
Przykładów można przytoczyć mnóstwo. A to świadczy o tym, że życie rozpoczyna się o wiele wcześniej niż po zakończeniu tradycyjnego okresu ciąży kobiety.
Około 30 godz. po zapłodnieniu następuje pierwszy podział komórki. Ta pojedyncza komórka dzieli się na dwie. W każdej z nich znajduje się całkowity i identyczny kod DNA. Następnie mamy trzy komórki, później cztery, osiem, szesnaście itd. Kiedy powstanie wystarczająca ilość komórek, rozpoczyna się formowanie organów, struktury ciała oraz ich funkcjonowanie. W 18. dniu zaczyna bić serce samodzielnego płodu, a od 21. dnia już w zamkniętym obiegu pompuje krew różną od krwi matki. Od 40. dnia zaczyna funkcjonować mózg. Fale mózgu zostały zarejestrowane na elektroencefalogramie (EEG) w 40. dniu życia (H. Hamlin, „Life or Death by EEG").
Można więc śmiało stwierdzić, że po zakończeniu procesu zapłodnienia istnieje już nowy człowiek! Jeżeli są jeszcze jakieś watpliwości, to przytoczę, moim zdaniem, argument Litewskiego Komitetu Bioetyki, który głosi, że człowiek rozwija się stopniowo i niemożliwe jest określenie momentu, od kiedy płód staje się człowiekiem. Wypada więc przyznać nierozerwalną i niedzieloną kontynuację rozwoju człowieka od momentu poczęcia aż do śmierci. Istota ludzka rośnie i rozwija się zarówno w łonie matki, jak i po narodzeniu, kiedy zaczyna samodzielnie oddychać, później jeść, chodzić, rozmawiać.
Jakim prawem i kto określił, że człowieka w łonie matki można zabijać, a poza nim – już nie?
Autorytety naukowe
W 1981 roku Senat USA rozpatrywał projekt ustawy „O ludzkim życiu" (nr 158). Senator John East przeprowadził wnikliwe przesłuchania (8 dni, 57 zaprzysiężonych ekspertów). Zeznawali cieszący się wielkim autorytetem wybitni naukowcy amerykańscy i międzynarodowi. Cytuję oficjalny raport senacki z 97. kongresu s. 158:
„Lekarze, biolodzy oraz inni naukowcy zgodnie twierdzą, że poczęcie (wg ich definicji zapłodnienie i poczęcie jest równoznaczne) oznacza początek życia istoty ludzkiej – kogoś żyjącego, należącego do gatunku ludzkiego".
Art. 2 EKPC, który nosi tytuł „Prawo do życia", głosi: „Prawo każdego człowieka do życia jest chronione przez ustawę. Nikt nie może być umyślnie pozbawiony życia". Nie ma wzmianki o tym, że życie jest chronione tylko od urodzenia. Jednakże posłowie występujący przeciwko ustawie o ochronie życia poczętego, opierając się na tym artykule, twierdzą, że życie jest chronione od momentu narodzenia. Nic podobnego. Czy przeciwnicy tej ustawy są tak zaślepieni swoją nienawiścią do wszystkiego, co przeczy ich liberalnym poglądom, by nie omieszkać posłużyć się zwykłym oszustwem?
Pozostaje jeszcze jeden poważny problem: gdy rodzice nie chcą upośledzonych dzieci. Czy w takim wypadku można tolerować aborcję? Dobrze udokumentowane badania wykazały, że nie ma specjalnych różnic między upośledzonymi a zdrowymi osobami w zakresie stopnia osiąganej przez nich satysfakcji z życia, poglądów na przyszłość oraz podatności na frustracje. Wykazano, że ludzie niepełnosprawni nie w mniejszym stopniu cieszą się życiem, niż osoby „normalne".
Reasumując:
1. Życie ludzkie rozpoczyna się od poczęcia.
2. Tam, gdzie jest mowa o ochronie życia ludzkiego, pragmatyczne argumenty nie mają racji bytu.
Nie znalazłem natomiast odpowiedzi na pytanie, dlaczego przeciwnicy ustawy antyaborcyjnej z takim zapałem, nie zważając i nie słuchając żadnych argumentów, bronią prawa do zabijania?
Autorom ustawy antyaborcyjnej zarzuca się powrót do średniowiecza. Czy Irlandia, gdzie takowa ustawa istnieje, jest państwem z wyżej wspomnianej epoki? Uważam, że właśnie brak takiej ustawy pozostawia nas w średniowieczu.
Zbigniew Jedziński
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.