Były doradca prezydenta Reagana, publicysta John O' Sullivan w swej książce „Prezydent, papież, premier" pisze wręcz, że amerykański prezydent, polski papież i angielska premier zostali wybrani przez Opatrzność, by uratować świat przed groźną utopijną ideologią. Życiorysy trzech Wielkich Postaci pokazują, że Bóg ich w sposób szczególny chronił i prowadził. „Ronald Reagan, Margaret Thather i Karol Wojtyła nie tylko osiągnęli najwyższe dostępne dla nich stanowiska, lecz także przeżyli zamachy na ich życie, współpracowali w cudownym dziele pokojowego uwalnienia Europy Wschodniej od sowieckiego komunizmu oraz przywrócili energię swym rodakom i ludziom Zachodu", napisał O' Sullivan.
I trudno jest nie zgodzić się z taką opinią. Margaret Thatcher zamach na swe życie przeżyła bez szwanku, mimo że ładunek wybuchowy w Grand hotelu założony przez IRA miał potężną moc i nie dawał żadnych szans na przeżycie. Zginęli doradcy premier, ona zaś ocalała dzięki solidności nośnej ściany budynku, która ochroniła ją od pewnej śmierci. Biograf odnotował, że „Żelazna lady" już na drugi dzień po zamachu „funkcjonowała bardzo sprawnie", jak gdyby nigdy nic.
Pamiętne jest też spotkanie Thatcher z pierwszą premier niepodległej Litwy Kazimierą Prunskiene. „Gintarine dama" próbowała przekonać „Żelazną lady" do poparcia litewskiej niepodległości. Thatcher początkowo była sceptyczna w tej sprawie (obawiała się, że może to zaszkodzić gorbaczowskiej „pierestrojce", na którą pokładała nadzieję). W trakcie rozmowy przyjęła jednak argumenty litewskiej premier i w zasadzie poparła litewskie aspiracje niepodległościowe, o czym telefonicznie powiadomiła Reagana i Gorbaczowa.
Thatcher do historii przejdzie nie tylko jako charyzmatyczna premier o nieugiętej woli, która nigdy nie sprzeniewierzyła się wyznawanym konserwatywnym wartościom, ale też jako osoba w pełni lojalna wobec swych przyjaciół. Nigdy nie odstąpiła Reagana, któremu ufała jako przyjacielowi, mimo bezpardonowych często ataków na amerykańskiego prezydenta ze strony lewicowych mediów czy przywódców różnych krajów. Niekiedy płaciła za to wysoką cenę.
Dzisiejszy pogrążony w maraźmie libertyńskich pseudowartości świat pilnie potrzebuje przywódcy pokroju Margaret Thatcher.
Tadeusz Andrzejewski
Komentarze
Nie rozumiem tylko dlaczego nawet w Wielkiej Brytanii, znanej z kultury politycznej, są głosy nie tylko krytyczne wobec jej dokonań ale także znane nam Polakom nagonki medialne na jej osobę połączone z festiwalami radości lewactwa europejskiego.
Wybila sie do elit przez druga czakre.
Dzialalnoscia sprzyjala ekonomicznemu rozwarstwieniu.
Dziś już niestety prawie nie ma prawdziwych polityków, takich jak Żelazna Lady. Może faktycznie jeszcze Orban jest jakąś nadzieją.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.