Wyniki te świetnie obrazują rosnącą siłę AWPL i koalicji „Blok Waldemara Tomaszewskiego".
I. Wybory do Sejmu RL
2000 r. 28.642 głosy = 2,0 %
2004 r. 45.302 głosy = 3,8 %
2008 r. 59.237 głosów = 4,8 %
2012 r. 79.840 głosów = 6,1 %
II. Wybory samorządowe
2002 r. 55.586 głosów = 3,9 %
2007 r. 57.947 głosów = 5,4 %
2011 r. 76.239 głosów = 6,6 %
2015 r. 90.911 głosów = 7,9 % (listy wystawione w 13 z 60 okręgów wyborczych)
III. Wybory prezydenckie
2009 r. 65.255 głosów = 4,7 %
2014 r. 109.659 głosów = 8,4 %
IV. Wybory do PE
2004 r. 68.937 głosów = 5,7 %
2009 r. 46.293 głosy = 8,4 %
2014 r. 92.108 głosów = 8,1 % (głosy zostały podwojone, ale też była większa frekwencja)
Trwały przyrost głosów na kandydatów partii polskiej mniejszości - Akcji Wyborczej Polaków na Litwie, zawdzięczamy strategii Waldemara Tomaszewskiego, lidera AWPL. Ten sukces opiera się na czterech działaniach. Po pierwsze, Tomaszewski zjednoczył, zintegrował litewskich Polaków pod jednym sztandarem. Wyjaśnił im, że tylko w jedności siła i tylko swoimi siłami wywalczą swoje prawa. Po drugie, zaprosił do współpracy politycznej wszystkie mniejszości na Litwie. Wytłumaczył im, że o prawa mniejszości, które są im wspólne, mogą skutecznie zawalczyć wyłącznie razem. Po trzecie, przekształcił partię mniejszości, a zatem o ograniczonym elektoracie, w ogólnolitewską partię chrześcijańsko-demokratyczną, z ogólnopaństwowym programem.
Do tej pory nie było na tamtejszej scenie politycznej partii o takim profilu i jest to gest wobec Litwinów. I faktycznie Litwini kandydują z list Akcji i głosują na nią.
Po czwarte, postanowił wyjść z partią, zgodnie z przyjętą strategią, poza Wileńszczyznę, czyli poza etniczne tereny polskie. W ostatnich wyborach koalicja Tomaszewskiego wystawiła swoich kandydatów do 13 samorządów na 60. Każda lista nie gwarantuje sukcesu wyborczego, ale każda przynosi głosy dla partii. Widzimy, że spójne, konsekwentne myślenie Tomaszewskiego sprawdza się w realiach litewskiej sceny politycznej.
Dr Artur Górski
Źródło: prawy.pl
Komentarze
to nie same cyferki, a konkretni ludzie, którzy głosują, jak i ci, którzy są wybierani. Wzrost poparcia dla AWPL cieszy, bo każdy widzi, jaka jest wroga atmosfera i szczucie, nie tylko ze strony lietuvisów, ale też niby polskojęzycznych grup z kręgu delfi czy ZW.
Musimy mieć swoich przedstawicieli, żeby nasze postulaty pozostawały w grze. A jeśli dotąd nie są wypełniane to tylko z powodu wściekłej antypolskiej postawy władz i polityków lietuviskich, którzy pilnują prześladowań i dyskryminacji na każdym szczeblu.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.