Takie wypowiedzi jedynie skłócają pracowników różnych zawodów, a wysuwane przez pedagogów kwestie są sprowadzane jedynie do kieszeni nauczycieli, które stały się cięższe o kilka litów czy euro. Nauczyciele przede wszystkim proszą o przywrócenie wielkości koszyka ucznia do poziomu przedkryzysowego, co oznacza poprawę jakości nauczania, pozwolenie na należyte organizowanie procesu nauczania i niezamykania szkół w regionach. Ministerstwo Oświaty i Nauki przed szkołami i uczniami stawia coraz to nowe wymagania: wszyscy mają jednakowo bardzo dobrze znać język państwowy, doskonale znać język obcy. Resort określił ponadto nowe wymaganie - przygotować uczniów do obowiązkowego egzaminu z matematyki. Jednak nie przeznacza się na to ani środków, ani narzędzi. Radźcie sobie, jak chcecie!
Rząd uważa, że nauczyciele nie zarabiają znowu tak mało, a liczba uczniów maleje. Jest to kolejny argument, że najwyższy czas na zwiększenie zmniejszonego koszyka ucznia, zanim jeszcze istnieją szkoły w miasteczkach i miejscowościach wiejskich.
Frakcja AWPL po spotkaniu z przedstawicielami związków zawodowych systemu oświaty, dyrektorami szkół przedstawiła swoje propozycje:
1. Od 1 stycznia 2015.roku zwiększyć koszyk ucznia do 1,083.03 euro;
2. Od 1 stycznia 2015 r. przywrócić przedkryzysową wysokość finansowania szkół mniejszości narodowych, tj. o 6% zwiększyć koszyk szkół mniejszości narodowych do 1032, 44 euro.
Sejmowy Komitet Oświaty, Nauki i Kultury omawiał propozycje na posiedzeniu 6 listopada br. Według wiceprzewodniczącego Sejmu J. Narkiewicza, który przedstawił te propozycje, z powodu obiekcji wygłoszonych przez zastępcę wiceministra oświaty i nauki dra Rimantasa Vaitkusa, uczestniczącego w posiedzeniu komitetu, członkowie komitetu propozycje odrzucili. Postanowiono rozważyć możliwość zwiększenia koszyka jedynie o 10 litów ...
O zwiększeniu wynagrodzeń dla nauczycieli nie ma nawet mowy ... Godniejszą wypłatę nauczyciele chcą zarobić oferując uczniom więcej przedmiotów do wyboru, dodatkowych przedmiotów, odnawiając środki nauczania i nabywając niezbędne podręczniki, tj. tym, czego w rzeczywistości od każdej szkoły spodziewają się rodzice i uczniowie szkoły.
W październiku 2014 r. opublikowano raport o europejskim systemie oświatowym, polityce oświatowej oraz dynamice wynagrodzeń nauczycieli i dyrektorów szkół opracowany przez Sieć Informacji o Edukacji w Europie „Eurydice" na zamówienie Komisji Europejskiej. Z raportu wynika, że wynagrodzenia dyrektorów i nauczycieli szkół działających w 16 europejskich państwach wzrosły. Litwa trafiła do grupy krajów, w których siła nabywcza nauczycieli w tym roku jest niższa niż była w 2009 roku. Wynagrodzenie za pracę nauczycieli określone zostało mianem marnego – pod tym względem nasz kraj plasuje się na przedostatnim miejscu. Raport niczym zwierciadło odzwierciedla pogląd Rządu na wynagrodzenia nauczycieli rozpoczynających karierę pedagogiczną. Nauczyciele na Litwie zarabiają dwukrotnie mniej niż Estończycy, trzy razy mniej niż Turkowie, a nauczyciele w krajach skandynawskich i Luksemburgu zarabiają 10-20 razy więcej niż nasi. W jakiż to cudowny sposób kryzys gospodarczy ominął, a może nawet niespodziewanie wycofał się ze wszystkich państw członkowskich Unii Europejskiej? Czy jest to jedynie problem naszego kraju, który nie jest w stanie należycie ocenić pracę nauczycieli?
Rita Tamašunienė
Komentarze
a Litwini w Polsce jeszcze narzekają jak im jest źle, wtórują im koledzy z Litwy, a o naszej sytuacji milczą, albo wręcz mają czelność mówić, że polska oświata na Litwie ma się najlepiej na całym świecie :(
do wydatków szkół mniejszości narodowych trzeba jeszcze dorzucić tłumaczenie podręczników, dodatkowe szkolenia pedagogów. Krócej mówiąc, wydatków jest sporo, a z finansowaniem kiepsko. Dużo lepiej wygląda sprawa w Polsce, gdzie koszyczek ucznia jest większy o ok 30%.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.