Do zamiaru zrealizowania tej ofensywy Piłsudski podchodził ze szczególnym nastawieniem. „Wilno jest kluczem do spraw litewsko-białoruskich, jak jest nim Warszawa dla spraw polskich […] Dopiero po zajęciu Wilna można mówić o realnym kształtowaniu stosunku całego tego kraju do Polski” – pisał Józef Piłsudski 7 kwietnia 1919 r. w liście do gen. Stanisława Szeptyckiego.
Operacja wileńska miała się rozpocząć w połowie kwietnia od strony Lidy. Dowództwo na czele z Marszałkiem rozmieściło się w Skrzybowcach, które dzieliło od Wilna 115 km. W operacji wyzwolenia miasta miały uczestniczyć: grupa jazdy pułkownika Władysława Beliny-Prażmowskiego, grupa piechoty generała Edwarda Rydza-Śmigłego oraz dwie baterie artylerii polowej. Było to wojsko liczące ponad 5 tysięcy żołnierzy. Bolszewicy dysponowali w Wilnie i jego okolicach siłą nieco ponad 7 tysięcy.
Operacja rozpoczęła się 16 kwietnia. W czołówce szła kawaleria, która miała po dwóch dniach dotrzeć do Wilna, zaś piechota – o dzień później. Inne jednostki w tym samym czasie były zajęte wyzwalaniem Lidy, Nowogródka i Baranowicz. Oddziały pułkownika Beliny-Prażmowskiego szły na Wilno i dotarły do miasta od strony Lipówki o świcie 19 kwietnia i rozpoczęły jego szturm od dworca kolejowego, który zajęto przy braku sprzeciwu bolszewików. Wojsku polskiemu pomagali polscy kolejarze. To oni wysłali wagony w kierunku Lidy, by mogły służyć do transportowania piechoty generała Rydza-Śmigłego.
Po zdobyciu i zabezpieczeniu dworca kolejowego, kawaleria ruszyła do zajęcia miasta ulicą Ostrobramską, Wielką, kierując się ku jego sercu – na plac Katedralny i Górze Zamkowej. Równolegle szli oczyszczając ulice: Subocz, Niemiecką i ich okolice, a także Rossę i wzgórze z klasztorem Wizytek. Tego dnia opanowano również okolice ulic: Sadowej, Zawalnej, Dominikańskiej, Trockiej, Wielkiej Pohulanki i placu Łukiskiego. W toku ulicznych walk zniszczono niezbyt liczne bolszewickie oddziały, wzięto też kilkuset jeńców. Taki przebieg operacji zdobycia miasta był skutkiem całkowitego zaskoczenia czerwonoarmistów. Znaczący opór polscy żołnierze napotkali już przy Zielonym Moście przez Wilię, gdzie strona polska użyła armat.
Do końca dnia kawalerzyści byli całkowicie wyczerpani, byli też rozrzuceni po znacznym obszarze i działali w zasadzie jako piechota na wąskich miejskich ulicach. Żołnierzy polskich ze wszech miar wspomagała miejscowa ludność, która nie tylko dostarczała jedzenia i picia, ale też meldowała o zaobserwowanych ruchach oddziałów bolszewickich, czy też pojedyńczych osobach, wskazywała domy, w których się mieściły komisariaty komunistów. Ponadto robotnicy i kolejarze tworzyli oddziały, które pomagały żołnierzom pełnić funkcje wartownicze, bowiem należało zatroszczyć się o pilnowanie zdobytych pozycji oraz jeńców.
Po pierwszym zaskoczeniu i całodniowych walkach żołnierze rosyjscy do wieczora ochłonęli i nawet zaczęli podejmować zaczepne ataki. Znużeni „Beliniacy” trzymali się jednak twardo, wiedzieli, że muszą wytrwać na zdobytych pozycjach do chwili dotarcia do miasta piechoty generała Rydza-Śmigłego. Liczono straty, które okazały się na szczęście bardzo nieliczne, a powiększyły się wieczorem, kiedy z ukrycia strzelano do żołnierzy, rzucano granaty. Niebezpieczeństwo ataku wroga wzrastało.
Jednak sytuacja kardynalnie się zmieniła, kiedy po godzinie 20. do Wilna dotarł pierwszy oddział piechoty, liczący około 850 żołnierzy i 8 cekaemów. Wywołało to euforię zmęczonych i zaniepokojonych sytuacją zarówno żołnierzy, jak i cywilnych mieszkańców – Polaków. Późnym wieczorem została zwołana narada oficerów, na której wydano rozporządzenie o przygotowaniu się do ataku rankiem następnego dnia, czyli 20 kwietnia, po nadejściu posiłków ze strony Bieniakoń, gdzie też był sztab Naczelnego Wodza Józefa Piłsudskiego. Na komendanta wojskowego Wilna został wyznaczony major Zaruski.
W nocy z 19 na 20 kwietnia 1919 roku obie strony – polska i bolszewicka – na zajmowanych pozycjach szykowały się do ataku, który miał rozstrzygnąć losy operacji wyzwolenia Wilna. Prowadzono czynności wywiadowcze, do których użyto nawet lotnictwa. Bolszewicy utrzymywali się w lewobrzeżnej części miasta, na Pohulance i w Zakrecie.
W nocy do Wilna dotarł zarówno pociąg z żołnierzami generała Rydza-Śmigłego z Bieniakoń, jak i inne oddziały piechoty, które były w drodze na Wilno. Do ranka 21 kwietnia na miejscu był już cały 1. Pułk Piechoty Legionów, dwa bataliony 5. Pułku Piechoty Legionów oraz dowództwo 2. Dywizji Piechoty Legionów na czele z generałem Rydzem-Śmigłym, który objął dowództwo nad wszystkimi polskimi jednostkami.
Natarcie piechoty w liczbie 4 tysięcy żołnierzy na pozycje Armii Czerwonej rozpoczęło się o godzinie 5. rano w Poniedziałek Wielkanocny od strony ulic Kolejowej i Ponarskiej ku Pohulance i Łukiszkom. Pod naporem zdeterminowanych żołnierzy polskich przeciwnik się cofał. Najostrzej walczono nad Wilią w okolicach Łukiszek, pod Górą Bouffałową, w okolicach Zakretu oraz Zielonego Mostu. Jeszcze przed południem polscy żołnierze byli już na prawobrzeżnej stronie miasta – na Zwierzyńcu, a także na ulicy Kalwaryjskiej i Wojennym Polu. Wojska Armii Czerwonej odstępowały z miasta kierując się na Werki.
Całkowite wyzwolenie miasta miało miejsce w godzinach popołudniowych 21 kwietnia. Wilno zostało wyzwolone z rąk komunistycznych rządów. Zlikwidowano poszczególne punkty oporu tzw. cywilnych komunistów. Tak legły w gruzach plany uczynienia z miasta stolicy Republiki Litewsko-Białoruskiej.
Wyzwoliciele pamiętali o cywilnych mieszkańcach, swoich rodakach. Generał Rydz-Śmigły dziękował cywilom za wsparcie i sympatię oraz zapewnił, że w żołnierzu polskim mieszkańcy mają prawdziwych obrońców, którzy będą strzegli ich bezpieczeństwa.
Jeszcze tego samego dnia, w późnych godzinach popołudniowych, wysłano pociąg specjalny do Bieniakoń, którym do Wilna przyjechał Naczelny Wódz Józef Piłsudski. Witano go na dworcu przy wykonaniu przez orkiestrę „Jeszcze Polska nie zginęła”: Marszałek wjechał uroczyście do miasta w otoczeniu oficerów przez Ostrą Bramę na swej ulubionej Kasztance.
W katedrze wileńskiej została odprawiona Msza św. dziękczynna „Te Deum”, którą celebrował biskup Jerzy Matulewicz. Odbyła się też parada wojska na placu Katedralnym.
Drugiego dnia pobytu w Wilnie Marszałek Józef Piłsudski wydał wielce znaczący dokument: „Odezwę do Mieszkańców byłego Wielkiego Księstwa Litewskiego”. Została również ustanowiona władza cywilna na czele z Jerzym Osmołowskim. Odbył się też pogrzeb 30 żołnierzy, którzy zginęli w walkach o Wilno. Pogrzeb ten był zarazem wielką manifestacją jedności i patriotyzmu mieszkańców Wilna – kilkanaście tysięcy wilnian odprowadzało bohaterów na Rossę, gdzie zostały wygłoszone mowy ku czci poległych, a mogiły bohaterów dały początek wojskowej kwaterze na tej nekropolii.
Marszałka w Wilnie podejmowano z należytymi mu honorami i ogromną sympatią. Otrzymał w swoim ukochanym Wilnie symboliczne klucze od miasta, które, jak wspominali naoczni świadkowie tych wydarzeń, były wykonane na papierze – szybki bieg wydarzeń nie pozwolił ich wykuć. Autorem rysunku był wybitny twórca Ferdynand Ruszczyc. Marszałek uczestniczył również we Mszy św. dziękczynnej przed obrazem Matki Boskiej Ostrobramskiej.
Wielkanoc 1919 roku, która miała miejsce przed 106 laty, jest nie tylko zapisana w źródłach historycznych i utworach wspomnieniowych, ale też żyje w przekazywanych z pokolenia na pokolenie wspomnieniach wilnian jako cudowny dzień manifestacji polskości tego miasta i walki z bolszewikami. Miasta, za które dziękował Matce Ostrobramskiej Marszałek Józef Piłsudski.
Nasza Gazeta nr 09 (1537)
Komentarze
Cześć i chwała Bohaterom!
21 kwietnia w Wilnie był już Marszałek Józef Piłsudski. „Jak podaje w swoim przewodniku Juliusz Kłos, jeszcze nie ucichły strzały w Wilnie, a już Marszałek przyjeżdża do tego miasta. Przyjeżdża do Wilna pociągiem. Podstawiono mu samochód, ale poprosił, aby do Ostrej Bramy wjechać konno Kasztanką. 22 kwietnia wygłosił swoją słynną odezwę do mieszkańców byłego Wielkiego Księstwa Litewskiego” – opowiadał pan Waldemar Szelkowski z Garnizonu Nowa Wilejka. Dodał, że wielce wymowne i symboliczne jest to, że Wilno zostało całkowicie uwolnione spod zarazy bolszewickiej w Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego.
Po walkach odbył się pogrzeb 30 pierwszych żołnierzy, którzy zginęli w walkach o Wilno. Pochowani zostali na cmentarzu na Starej Rossie i to był początek kwatery żołnierskiej, gdzie później stanęło Mauzoleum Matki i Serca Syna.
Tak wspominał Wilno Józef Piłsudski.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.